geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Verbatim Napisał(a):
>
> >
> > Sądzę, że masz rację. Technologicznie to kartka
> > pamięci, hologram zaś nie do ogarnięcia przez
> > "weryfikatora" którego zatrudniają starostowie.
> >
>
> Panie i Panowie... hologramy, drony, opracowania
> 5D.. o czym Wy piszecie? fruwacie w swoich
> wyobrażeniach jakby to mogło wyglądać, a
> rzeczywistość skrzeczy aż żal..
>
> od kilku lat sprawdzam Wasze wielkie opracowania,
> wykonywane nadal zwykłym tachimetrem lub
> teodeolitem z nasadką (tak, takie też się
> zdarzają), chociaż większośc robi zwykłymi GPSami,
> na okolo 4 tys. zgloszeń w tym roku w moim
> starostwie z drona mielismy chyba z 5 opracowań
> MDCP.
> więc żadne hologramy ani nawet 3D, ale nie dziwie
> sie skoro spora częśc ma problem z wygenerowaniem
> zwykłego PDF-a... przysyłają JPG-i albo nawet
> .DOC, bo "..do PDF nie mam takiej opcji u
> siebie.." - no ludzie śmiech

. to mówił facet po
> studiach.
>
> jak już są dzienniki to w większości dorabiane lub
> na pewno przerabiane, co gorsza dyletancko, z
> poprawkami po x i y wpisanymi na 0.00 - o czym to
> świadczy? że gość nie był w terenie, czy on wie w
> ogóle jak wygląda teren? i że jak się mierzy to
> zawsze są jakieś niedokładności, przesunięcia i
> tak dalej? kupa operatów z poprawkami 0.00

-
> śmiech, myslicie że nikt tutaj w osrodku tego nie
> widzi? to, że nikt nie zwraca uwagi to inna
> inszość.. ale o tym tez nie wiecie, bo skąd?
> o tym, że są tacy co robią 40 podział z rzędu i
> nadal nie wiedzą co to są wykazy zmian danych
> ewidencyjnych to tez nie pisze.
> takich którzy nie wiedzą czym różni się
> wyznaczenie punktu od wznowienia znaku naet nie
> liczę, bo to jest wyższa wiedza... na palcach
> jednej ręki mogę policzyć tych co wiedzą.
> dla ułatwienia podam, że wznowienie to najprościej
> inaczej odtworzenie calości znaku w tym samym
> miejscu... wyznaczenie to po prostu pokazanie
> miejsca gdzie ten znak ma się znajdować, ale w
> dowolnej stabilizacji.
>
> tak na szybko mi przychodzą do głowy tylko z
> ostatnich 2-3 tygodni przypadki... na całe
> szczęście dla wielu z Was wraz z nowymi
> standardami zmienił się skład operatu, więc nie
> musicie juz dawac tylu dowodów Waszej "wiedzy"
> tylko gotowy produkt, że tak powiem... metody jego
> tworzenia przestały być obecnie istotne. co dla
> wielu może też okazać się przekleństwem za jakiś
> czas.
>
> Drodzy Panstwo z kogo się śmiejecie? no chyba z
> siebie się smiejecie, niestety.
>
> p.s. dopisuję, żeby była jasność : nie wszyscy
> wykonawcy oczywiście to oszuści i niewydarzeni
> wyrobnicy, bo spora część, nawet większość to
> normalni ludzie z wiedzą... prowadzą swoje
> biznesy, w wiekszości chyba dobrze skoro nadal są
> na rynku, zwykli ludzie (Wasi zleceniodawcy)
> zadowoleni nie piszą na nich skarg. ,
> a my dzwonimy rozmawiamy wyjasniamy wątpliwości -
> współpracujemy po prostu.
>
> niemniej jednak tym co napisalem wyżej chce
> uświadomić Wam, że również nie jesteście idealni i
> mysle, że jeśli by przyszło co do czego to
> opowieści o spieprzonych operatach albo tłumaczeń
> starych geodetów, że się czegoś nie dało
> zmierzyć... przysłowiowa "beka" na niejednej
> imprezie.
> pozdr.
To wszystko prawda co napisałeś. Widzimy, widzimy te wypociny niektórych, przecież dostajemy ten szajs codziennie. Takie życie.
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Nie zapominaj, że dla Ciebie najważniejsze dobro klienta, Boś przecie Służba Geodezyjna i Kartograficzna.
Lepiej geobocian żartować niż chorować. Zabawiłem się tu w prześmiewcę marzeń chlebazesmalcem....
pozdrawiam