Re: Czy zauważyliście że :
Autor:
nil20 (---.147.104.36.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 08 maj 2023 - 08:23:33
Przemko Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak wolny od zleceń i pracy i wtedy tylko na
> zieloną trawkę. Co to za bzdurne pomysły ???
A chciałbyś na trawkę zieloną.
Komfort wyboru zleceń maja tylko niektórzy, reszta musi zasuwać cały rok, w błocie, śniegu, deszczu od rana do nocy na budowach.
bardzo to kontrowersyjne i unikalne w skali świata, że rynkiem usług powinien rządzić duet popyt-podaż, sprzedać-kupić, a nie wydumane przepisy i smutni panowie dumający na jakichś konferencjach, jak pozyskać (nie jak zapracować) pieniądze "na geodezję".
A cały świat chyba robi to odwrotnie, pozyskuje pieniądze na inwestycje, do których potrzebna jest geodezja. I to generuje potrzeby wymyślania nowych instrumentów pomiarowych i oprogramowania a nie kombinowanie z atrybutami obiektów, żeby wymuszać w kółko bzdurne modernizacje tego, co już jako tako jest.
Jak zacząłem pracę w tym zawodzie zżymałem się na różne obowiązki, które nie wynikały z przepisów prawa.
Np. na robienie przy pomiarach powykonawczych kart studzienek, szkiców z odległościami i spadkami od studni do studni, opisów topograficznych do zasów, plików shp dla gazowni, szkiców dla elektryków zrobionych tak, żeby było widać osobno każdy obwód z danymi kabla, rury osłonowej, bednarką.
Trochę mi zajęło zrozumienie, że to jednak nasze prawo jest poronione i tak to właśnie powinno wyglądać.
Wymagać atrybutów powinien ten, kto płaci za ich zbieranie i komu to jest potrzebne.
Jest sens i możliwość istnienia dziś ( nie w czasach mapy analogowej) jakiejś uproszczonej wersji mapy zasadniczej w geoportalu, ale to powinno być odwrotnie: gestorzy przekazują uproszczone, schematyczne dane, z pominięciem atrybutów, które są im potrzebne.
Dane powinno się dać łatwo pobierać, żeby każdy urząd, który np. zechce mieć bazę pieców węglowych w budynkach mógł sobie z łatwością dodać swoje atrybuty do obiektów. To nie wymaga pomiarów geodezyjnych ani zmiany rozporządzenia o ewidencji budynków, tylko programu GIS-owego w tym konkretnym urzędzie. A inny urząd może zechce wiedzieć, ile jest łazienek i izb - proszę bardzo.
Co innego kataster, to tez robimy na opak.
Z jednej strony staranne operaty np. wznowienia znaków czy podziału działki, w których trzeba przeanalizować wszystko, zrobić pomiary itd, z drugiej strony chaotyczne modernizacje po łebkach ze skutkiem nijakim.
Ale bywa, ze drobny wykonawca ma tylko wybiórczy obraz sytuacji i ustala granice tam, gdzie możne by w ramach kompleksowej analizy obrębu jednak odszukać osnowę, ponownie przeliczyć itd. Ale za to nikt mu nie zapłaci, przez pewien czas system opłat za pojedyncze kartki z operatów nawet to utrudniał. I tu tez zdarzają się partacze lub ludzie po prostu zbyt zapracowani, żeby robić to należycie dobrze. I płaci im właściciel działki, który nic z tego nie rozumie.
W zasobie tez jest pełno operatów z lat minionych, gdzie ktoś zakopał kamienie a potem je pomierzył w ramach wznowienia czy przyjęcia granic do podziału, tylko nie wiadomo, na jakiej podstawie określił współrzędne (jak spytasz właścicieli to powiedzą, że to dobre kamienie bo był geodeta i wkopał).
Tu jestem zdania, że urząd powinien to znacznie lepiej koordynować a każde ustalenie granic powinno mieć rangę rozgraniczenia, wykonanego z powagą urzędu.
Ja się w większości zgadzam z tym, co pisze tu geobocian, jesteśmy w to wszyscy uwikłani. No cóż, niektórzy jakoś sobie w tym systemie radzą i im pasuje, inni mniej.
Odnośnie dorabiania to chciałbym jednak zauważyć, że nie jest to problem wyłącznie urzędów, tylko każdej firmy. To forma kradzieży, w naszej branży ( i wśród projektantów) wiąże się niestety z elementami korupcji.
Tylko lekarze świetnie się urządzili i wszyscy są zadowoleni. Oni zrobili sobie legalny układ dwuetatowy, prywatnie i na NFZ na przemian, jak pensje za niskie, to strajk itd. A klientów im tylko przybywa.
To może lepiej by było, jakby właściciel szedł do urzędnika katastralnego w sprawie podziału. Tam by się dowiedział, że najwcześniej za pół roku, o ile są opłacone wszystkie właściwe podatki od nieruchomości a nie np. podatek rolny od komisu samochodowego, widocznego na ortofotomapie.
Ale że mozna by to przyspieszyć, jakby porobił prywatne badania u geodety komercyjnego, który zrobi wstępne analizy i pomiary a następnie przyjmie zlecenie od urzędu we wcześniejszym terminie. A zapłaci mu się wtedy oczywiście z funduszu gospodarowania zasobem geodezyjnym.