Autor:
nil20 (---.147.100.158.mobile.internet.t-mobile.pl)
geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> może też wszyscy już wszystko wiedzą
i forum
> jest zbędne ?
Może tak być.
Jednak zrobiła się przez te kilka lat mała ewolucja.
Zamiast drzewiej nieczytanych przez większość geodetów instrukcji i wytycznych mamy same przepisy prawa, te same w całym kraju.
Już nie ma zeszytów z dobrymi praktykami (czytaj: szablonami operatów przechodzących bez uwag) dla każdego ośrodka osobno.
Już chyba wszyscy wyszli z szoku po tym, jak okazało się, że podział to nie wbicie kamieni, potem ich pomiar i złożenie operatu, tylko wirtualny projekt, który niekoniecznie musi być wykonany.
Już chyba wszyscy wiedzą, że protokoły po to maja różne nazwy, żeby stosować je odpowiednio do tego, co się robi.
Już chyba producenci oprogramowania ogarneli biblioteki symboli, mniej więcej wiadomo, co i jak rysować w tym gml-u i niekoniecznie trzeba mieć program ośrodkowy, żeby dało się to zrobić.
Już chyba wiemy, co oznacza "odpowiednie stosowanie" z 5 ustępu wiadomo którego przepisu.
I nikogo nie dziwi, że można poza rozgraniaczeniem ustalić i utrwalić kamieniami granicę gdy nie ma sporu albo nawet gdy nikt nie przyszedł w teren, tylko zamiast nazywać to wznowieniem znaków lub wyznaczeniem punktów jak dawniej, trzeba wydrukować taką śmieszną tabelkę z innego roporządzenia.
Już wiemy, że mdcp to nie jakieś pikietki na łące, które zmiecie koparka na samym początku budowy, tylko głównie granice obszaru inwestycji, poza którą nie można wykraczać z projektem i budową.
Już chyba nikt nie ma złudzeń, PRL się w gedoezji skończył. Co prawda sztandarów nikt z pompą nie wyprowadził, raczej same zmurszały w jakichś zapomnianych szafach.
Teraz wiadomo, że chcieć to musieć: starostwa wcale nie uaktualnia żadnych baz poprzez zlecanie okresowych pomiarów dla mapy zasadniczej, ewidencyjnej a nawet ostatnio osnowy szczegółowiej, tylko robią to - bo "chcą" na mocy ustawy, w ramach wyjątków potwierdzających regułę, inwestorzy przy okazji zamiaru sprzedaży działki albo budowy. No, może czasami jakieś lobby komercyjne drąży temat, żeby zlecić im jakąś niby modernizację z samolotu albo powbijać jakieś repery z których i tak już nikt prawie dziś nie korzysta, za unijne pieniądze, pod pretekstem dalszej cyfryzacji i interoperacyjności zasobów, ale to też raczej inicjatywa oddolna.