Witaj Rado! Masz niestety racje w punktach 1 i 2. Wiem od sprzedajacych, ze podzial dzialki byl w 1993 roku miedzy dzieci po smierci ojca (geodeta,sprawy spadkowe,AN,notariat). mowili....
Skoro moj Geodeta tego nie wiedzial, to albo podzial geodety sie nie odbyl, albo co jest bardziej prawdopodobne moj Geodeta nie mial tych dokumentow, bowiem musial by je otrzymac w ciagu jednego dnia roboczego z PODGiK. Nie zostali takze powiadomieni sasiedzi mojej dzialki, bo nie mial na to fizycznie czasu!! Ale i nie znal szczegolow wlasnosci jednej z dzialek. Totalna fucha??? Ufam, ze wlozyl nalezyta starannosc w prace i otrzymam stosowne i podpisane przez niego dokumenty.
Mam bardzo dobrych sasiadow i oczywiscie moge sie dogadac, ale chcialabym znac rowniez swoje miejsce i nie wchodzic nikomu za miedze.
pozdrw.