Sprawa z tzw. geodezji prawno-nieruchomościowej jest specyficzną w aspekcie uprawnień, i myślę że "porównanie" RobG jest jak najbardziej adekwatne do tematu wątku.
Zagadnienia te, są na tyle trudne i zawiłe, wymagające poza wiedzą i praktyką, wiele taktu oraz innych osobistych cech, że tutaj selekcja wydaje mi się konieczna. Wystarczy poczytać nasze forum, by stwierdzić, że tematów z granicami i nieruchomościami w tle jest najwięcej. To też, chyba świadczy o trudności tych zagadnień.
A co do kar..., 100% racji ma Góral
,
jeśli delikwent wyszedł poza ramy swoich uprawnień i oprócz pomiarów i prac obejmujących zakres 1, wykonał czynności z zakresu 2, to ewidentnie zasługuje na karę, ze strony GUGiK, przewidzianą przepisami. Za podobne wykroczenie z przekroczeniem uprawnień, znajoma osoba miała półroczne zwieszenie.
Następnie... dokumentacja techniczna powinna zostać skreślona, czy też wyłączona z zasobu, a co za tym idzie wszelkie czynności prawne do których posłużyły dokumenty, jak mapy podziału wykazy itd. w świetle prawa są nie ważne. Np. w przypadku decyzji zatwierdzającej, jak zauważył Incognitus, może nastąpić stwierdzenie nieważności tej decyzji. Z tym, że Incognitusie, zawarcie umów zbycia nieruchomości lub jej części, nie jest okolicznością wywołującą nieodwracalne skutki prawne. Jeśli tak by było, to wielu byłych właścicieli bezprawnie wywłaszczonych w czasach wczesnego PRL, dzisiaj nie odebrałoby nieruchomości pomimo wybudowania na nich obiektów przez ówczesnych właścicieli.
Do tego, z uwagi na świadome działanie, dochodzi jeszcze sprawa z KK dotycząca przestępstwa wobec dokumentów. Najistotniejsze w tym przypadku jest świadome działanie, bo geodeta nie może się tłumaczyć nie wiedzą, czy nie znajomością lub nie zrozumieniem prawa. A jeśli dojdzie, do świadomego działania, jeszcze artykuł "...w celu uzyskania korzyści majątkowej..." to sprawa może, w najlepszym, razie zakończyć się "zawiasami".
Otwarta pozostaje sprawa odpowiedzialności cywilnej geodety za wyrządzone, i co ważne świadomie, zamawiającemu szkody materialne...
Oraz wspomniany już art. 48 upgik. Jak widać jest dość spory wachlarz nieprzyjemności, które mogą dotknąć delikwenta.
Ja sobie nie wyobrażam, by podobne świadome przestępstwo, a nie tylko wykroczenie, mogło się wydarzyć w zawodzie architektów, prawników czy wspomnianych lekarzy. Zwracam uwagę, że działania w sferze geodezji prawnej nie można przyrównywać do pozostałych zakresów geodezyjnych, chociażby dlatego, że w pewnej sytuacji geodeta występuje jako funkcjonariusz publiczny z uprawnieniami podobnymi do uprawnień sądu, "... Ugoda zawarta przed geodetą posiada moc ugody sądowej."
W przypadku postępowania przygotowawczego prowadzonego w tak zwanej sprawie "przestępstwa wobec dokumentów" w celu uzyskania korzyści majątkowych, jest więcej niż pewne, że zainteresowaniem organu prowadzącego dochodzenie, zostanie objęty również ośrodek dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, który dopuścił się de facto umożliwienia potwierdzenia i wprowadzenia do obiegu prawnego dokumentów sporządzonych przez osobę nie uprawnioną. Kto wie, czy i pracownikom ośrodka odpowiedzialnym za klauzulowanie nie byłyby przedstawione zarzuty współudziału, niedopatrzenia obowiązków... Jeśli chodzi o tzw. małą szkodliwość społeczną... to tez bym nie liczył na łagodność, bo występuje tu niezbicie korzyść majątkowa... nie zazdroszczę...
Wszystko zależy od tego, które instytucje zostaną poinformowane, i które mogą się obawiać postępowania...
taki też będzie skutek. Jeśli od razu policja, to dm.
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2008-08-13 11:21 przez eljotpi.