Autor:
incognitus (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Gdyby ewidencja byla prowadzona prawidlowo to caly ten temat nie mialby wogole miejsca. Kazdy chcialby pracowac tylko na obszarach gdzie ewidencja zostala wyprowadzona na prosta, granice ustalone, powierzchnia okreslona dokladnie do metra. Wiemy tez na kim ciazy obowiazek doprowadzenia do tego stanu. Wtedy zostaje geodecie tylko zajac sie swoja robota. I takie sie przeciez tez zdazaja.
Moja wczesniejsza wypowiedz jest natomiast skierowana do tego konkretnego przypadku gdzie ewidencja zostala "zmodyfikowana" przez dodanie dwoch zer lub dalej biegnie w arach
Jesli chcesz wykonac latwo te robote to poczekaj az starosta wyprostuje tam ewidencje. Tego nie zrobisz z wiadomych przyczyn. A w tym przypadku pojscie na reke geodecie to pozwolenie wykonania wydzielania dzialki do metra i pozostawienie reszty do ara. To jest praktykowane w wielu miejscach.
Uwazam ze dzialka powstala przez odjecie 0,63 zamiast 0,6282 to jednak lepsze zlo. Przynajmniej nie sugeruje, ze dzialka jest precyzyjnie okreslona. Choc pokazuje, ze geodeta ma problem z dodawaniem
Notariusze sie nie skarza choc na pewno woleliby widziec rowne powierzchnie.
A jesli chcesz po prawej stronie napisac obie dzialki do metra, tylko tak zeby faktycznie zgadzaly sie ze stanem na gruncie, to wymysl jakis prostszy sposob niz ustalenie granic calej dzialki. Geodeci czekaja na ten trick juz wiele lat.
Nie musisz mnie przepraszac - temat nie jest prosty a i wiele zdan roznych tu juz padlo. Poza tym w osrodkach roznie podchodza do tych spraw.
Pozdrawiam