Na pocztach można sobie teraz pobrać takie druczki, wg których klienci tej instytucji łaskawie zgadzają się, aby listy polecone wrzucać im do skrzynek odbiorczych pod ich nieobecnośc. Listonosze bardzo promują tą formę doręczeń.
Ciekawe, czy zwrotkę wtedy kwitują sami, po wrzuceniu do skrzynki? A może to nie dotyczy zwrotek?

Adam ma rację, KPA nas, łazików skoczybruzdów, nie obchodzi.
Ale tym samym i z tego samego powodu, tak samo nas procedura Poczty Polskiej nie obchodzi, podobnie jak wszelkie przepisy o przesyłakch.

Bo w przypadku rozgraniczeń, wg rozporządzenia, wezwania doręcza (oddaje do rąk) geodeta - i to konkretnie ten, o którym mowa w art.31 UPGiK - upoważniony w postanowieniu... nie listonosz, nie kurier, nie pomiarowy czy pani Zosia z księgowości, nie przedsiębiorstwo...