eljotpi, jeśli już drążyć dwurzędowość osnowy realizacyjnej, w której wychodzimy z własnego układu lokalnego (a nie z zakopanych 50 lat temu poligonów o współrzędnych już tylko domniemanych i w odwzorowaniu) to pomijając kwestię nawiązania sieci lokalnej do państwowej w celu wstępnej orientacji budowy lub inwentaryzacji powykonawczej - bo przecież wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić to z wyrównaniem - to chyba zdajesz sobie sprawę, że na budowie na przeszkodzie czasem stoi np. dźwig. I nigdy nie założysz takiej osnowy realizacyjnej, która po wyrównaniu zapewni ci możliwość tyczenia bezpośredniego z osnowy a powrót do biura i wyrównanie może dać tylko taki efekt, ze dźwig w międzyczasie przejedzie i znów zasłoni. Dlatego ktoś jednak trochę myślał przy tych standardach.
Ale szkice tyczenia całe na czerwono robią na budowach furorę, dobrze, że kolorowe kserokopiarki staniały...