Re: G5 .... przyjęcie granic
Autor:
lop (---.4.udn.pl)
Data: 19 cze 2007 - 09:44:30
Po przeczytaniu postów Geokuby i J.T. przypomniało mi się, że jak mawiają na południu, zawsze są trzy prawdy - jest "świeta prawda, jest g.. prawda i tyż prawda". Mam niepłonną nadzieję, że moje teksty zblizają się bardziej do tej trzeciej prawdy niż tej drugiej, (bo szanse poznania prawdy pierwszej straciłem dawno wiarę)
Generalnie skłaniam się ku temu, ze punktu widzenia obowiązujacych przepisów bardziej racja jest u Geokuby. Coś jest jednak z tymi przepisami nie tak, skoro większość znanych mi geodetów często działa raczej zgodnie z przyjetym obyczajem, zblizonym do procedur J.T.
J.T., faktycznie G5 bardzo pomogła - zwłaszcza w procesie modernizacji ewidencji (zakładania ewidencji budynków). Ja również modyfikuję sobie wzory druków z załączników, co nie zmiena faktu, że te w instrukcji (bądź co bądź technicznej) - są zrobione na kolanie i niechlujnie. Wierz mi, że jest wiele firm i inspektorów kontrolujących roboty (pozdrawiam pewien OPGK) traktujacych takie formulaże bardzo dosłownie - kiedyś zostałem zrugany za to, ze protokołu z badania KW nie zrobiłem na druku z G5. Musiałbym go chyba do formatu A-0 powiększyć, zeby w te tabelki wszystko wpisać... a zmieściło się na kartce w kratkę formatu A4.
Nie robię tez szkiców polowych dokładnie "na formularzu ustalonego wzoru" zgodnie z G4, raczej też uzywam tachimetru do tachimetri, a nie dalmierzy nitkowych czy autoredukcyjnych (par.98 G4) itp.
Wracając do tematu przyjmowania granic - w protokole przyjęcia, w tabelce, jest miejsced na wyszczególnienie podstawy przyjecia granicy - czyli tam mozemy np. umiescić wszelkie ugody, rozgraniczenia itp - powołując własciwy, sporządzony do tego celu ODRĘBNY operat od tworzonego własnie operatu podziałowego. (ale ile razy trzeba przy tym w tej samej sprawie słac zawiadomień, to az głowa boli)
Nie widzę również podstawy, żeby zgodnie z przepisami protokół ustalenia granicy był w operacie podziałowym (tak samo jak zmiana powierzchni dzielonej działki nie może być ponoć załatwiana wykazem zmian gruntowych w operacie podziałowym)
Ale pamietam jeszcze z czasów studiów, że od dawna wielu geodetów chciała, żeby wszczęte postepowanie podziałowe dawało takie same mozliwości jak scaleniowe (mozliwosc rozgraniczania działek w jednym opracowaniu) - niestety tak chyba jeszcze nie jest, a przemycenie zapisów dotyczacych kompleksowej modernizacji ewidencji do podziałów wydaje mi się nadużyciem ze strony Głównego. Jestem prawie pewny, że niezadowolona z takiego ustalenia granic strona wygrałaby w sądzie, po prostu podwazając całą procedurę.
Czy mam rację, że po decyzji podziałowej, nowe (projektowane dotąd) granice tracą swą wstydliwie młodzieńczą czerwień i stają sie czarnymi granicammi prawnymi?
Tu dygresja: jesli tak, to jezeli własciciel nie zażyczy sobie utrwalenia nowych znaków, te zgodnie z tym, co pisze Geokuba - nigdy nie powstanie szkic wyniesienia tejże nowej granicy prawnej, nikt jej nie opisze choćby w śmieszny sposób typu "granica biegnie żwawo z punktu... na punkt... , a w punkcie skrąca na południe na punkt..." w żadnym protokole.. A za lat kilka przecież może być ta granica przedmiotem sporu. Inna sprawa, ze zamiast opisu może przydało by się robić po prostu dokładniejsze szkice, z adnotacjami opisujacymi miejsca watpliwe.
I tu bardziej podobają mi się stare protokoły, bo obrazują to, co geodeta faktycznie robi w terenie dla klienta - przyjmuje granice, okazuje, markuje nowe granice - klient wie, ze robota prawie już zrobiona, to płaci zaliczkę. W nowej wersji w zasadzie nie ma gdzie do operat wsadzić szkicu z granicami podziałowymi (jeśli już to szkic do obliczeń powierzchni nowych działek), a przecież właśnie podział robimy!
Kolejna kwestia: wyobraźmy sobie podział prostokąta ABCD "w drabinkę" na 3 działki, tak że na boku AB mamy nowe punkty E i F oraz na boku CD nowe punkty G i H. Czy po decyzji o podziale prawnymi granicami bedą tylko odcinki łączące punkty G-E i F-H, a odcinki AE, EF, FB i CG, GH i HD już nie? A jesli tak, to czy ich utrwalenie na granicy przyjętej w trybie rozporzadzenia o ewidencji nie będzie wątpliwe?
Czemu tak mozna robić dzielac działkę (brak danych, co tam , wbijamy palik w miedzy i jedziemy dalej, spory nas nie wstrzymują) - a robiąc klientowi samo "wznwienie" (nawet słowa mi brakuje na czynność utrwalenia granicy gdy brak danych a nie ma rozgraniczenia) granicy pod ogrodzenie - już nie bardzo?