mccoke Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Miałem wczoraj napisać post zastanawiający się nad
> sensem zakupu węgielnicy pryzmatycznej i taśmy
> stalowej stylizowany na pojawiające sie często
> posty tu roztrząsające poszczególne modele
> odbiorników GPS - ich wady i zalety. Powstrzymałem
> się jednak ze względu na to że za mało mam jeszcze
> siwych włosów na głowie i brodzie by pastwić się
> nad starszymi pewnie kolegami po fachu. Poza tym
> nie miałem wiedzy operacyjnej czy inni piszący na
> tym forum poznają się na ironii mego listu.
>
> 125 złotych miesięcznie....
>
> Oddzielmy fakt wielkości tej kwoty od jakości
> usług ASG i tego czy ta kwota powinna tyle
> wynieść. To są dwie zupełnie inne kwestie.
>
> O takie pieniądze chodzi !!!
>
> Na forum Geodetów poszedł szum o 125 złotych !!!!
>
> Ludzie !!!

Ano trochę wychodzimy blado. Przez ponad dwadzieścia lat biadoliliśmy, że przepisy się nie zmieniają. Jak jest zmiana, to biadolimy, że może lepiej, jakby się nie zmianiały, albo żeby zmieniały się tak, jak nam jest wygodnie, co skądinąd oczywiste, ale tylko dla nas, nie dla odbiorców naszych usług.
Wielu geodetów kupiło GPSy dopiero wtedy, gdy uruchomiono ASG, wcześniej biadolilismy, że wszędzie w świecie już cos takiego jest, i choć jest odpłatne, to przecież niesłychanie przyśpiesza pracę.
Teraz proszę zwrócić uwagę, że w nowych opłatach pewne rzeczy są tańsze, ale inne droższe. Między innymi do pomiarów tachimetrycznych, do założenia sieci, potrzebne jest teraz minimum 4 punkty (opisy + współrzędne). Za to się płaci. A korzystając z ASG wystarczą dwa do kontroli - i to byle w odległości 5km, co zresztą pozwoli założyć osnowe pomiarową dla kilku robót z okolicy.
Bawiłem się trochę kalkulatorem opłat z CODGiK-u, naprawdę te opłaty - które nie były waloryzowane od wielu już lat - nie są tragiczne - porównajcie z punktu widzenia klienta, ile kosztuje teraz mapa zasadnicza w wersji cyfrowej, przesyłana elektronicznie, a ile kosztowała dotąd - bo wygląda na to, że mniej.