Możesz napisać co w naszym zawodzie jest błaźnieniem?
Czy tępe kopanie szpadlem za kawałkiem drena jest błaźnieniem?
Czy tępe nabijanie palików pod punkty pomiarowej osnowy sytuacyjnej jest błaźnieniem?
Czy tępe podnoszenie włazów kanalizacji jest błaźnieniem?
Czy tępe noszenie znaków betonowych przez pole jest błaźnieniem?

Jak w ogóle można napisać, że jakaś czynność jest błaźnieniem? Zawód geodety nie polega na pojechaniu w teren w garniturze i skasowaniu pieniędzy, polega na wykonywaniu prac zleconych przez zamawiającego, a że w jednym regionie przyjęło się, że wykonawcy prac budowlanych i kierownicy budowy chcą mieć wytyczone na profilach przez geodetów to czemu nie?
Raz nawet miałem zlecone w budynku zaznaczyć poziom na jakim mają być położone płytki ceramiczne na każdym słupie i na każdym narożniku i co miałem odmówić bo to należy do glazurnika?
W zasadzie szukanie drena np. z 1905 r. powinno należeć do archeologa z tego wynika.
Jak mi zlecą nabicie/wkopanie pali pod ogrodzenie według danych geodezyjnych to za odpowiednią cenę też to zrobię