Re: Zgłoszenie pracy geodezyjnej -> niechciany materiał zasobu
Autor:
Verbatim (---.197.88.19.edial.pl)
Data: 24 wrz 2014 - 19:35:45
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Powtórze się, ale nie mogę...
>
> Zwykle miary na dawnych szkicach to bieżąca po
> boku osnowy i domiar pod kątem prostym w lewo lub
> w prawo. Inaczej, rzędna i odcięta w układzie
> lokalnym osnowy. Czyli współrzędna w tym układzie.
>
> Nieco bardziej skomplikowana wersja to kąt od
> kierunku na punkt osnowy do pikiety i odległość z
> punktu osnowy do pikiety. Tzw. współrzędna
> biegunowa w układzie lokalnym osnowy. Ale to
> jeszcze nie jest wyższa matematyka i z
> dokładnością do wielu miejsc po przecinku
> potrafimy praktycznie bezstratnie (na zwykłym
> kalkulatorze, do ok. 12 miejsc po przecinku z tego
> co pamiętam) przeliczać sobie te miary biegunowe i
> ortogonalne na współrzędne w układzie lokalnym.
> Potrzebny tylko sinus i cosinus.
> Jeśli potrafię określić położenie znaku w terenie
> (obojętne z czego, ale zaiste, to rzadko jest
> opis) w taki sposób, że mogę wbić tam palik i
> powiedzieć, ze tu kiedyś był znak, to mogę sobie
> darowąć wbijanie palika i odkładanie miar, bo
> praktycznie bezstratnie jestem w stanie
> "odmierzyć" od razu współrzędne szukanych pikiet.
>
> Odnośnie opisów, kiedyś wpisywano na nich
> uśrednione kąty lub kierunki i odległości
> zredukowane do punktów sąsiednich, z dziennika
> pomiaru.
> Ale na nowszych opisach już wykonawcy szli na
> łatwiznę i wpisywali odległości i kąty obliczone
> po wyrównaniu w odwzorowaniu, bo tak było łatwiej
> to zautoamatyzować.
> Nie przekonasz mnie, wolę założyć swoją, dogodną
> dziś do pomiaru osnowę z wyrównaniem, odszukać
> istniejące kamienie graniczne i osnowy, zrobić
> pomiar, obliczyć brakujące dane z analizą
> dokładności i tak wyznaczyć ZE WSPÓŁRZĘDNYCH, niż
> zachowywać pozory dokładności, ganiając z miarką.
> Wolę w biurze zrobić transformacje całego układu
> lokalnego wsi, czyli tzw. harmonizację, gdy nie
> zachowała się osnowa oryginalna. A nawet gdy się
> zachowała, to wolę zmierzyć tą osnowę, niż niej
> wyznaczać, może jeszcze taśmą i węgielnicą. W
> dodatku standardy nakazują porównanie
> WPÓŁRZĘDNYCH, nie miar z dzienników - zarówno
> osnowy, jak i graniczników.
> Dziś z GPS-ami jak nigdy dotąd wychodzą kwiatki,
> jakież to świetne były te osnowy i wykonane z nich
> pomiary. Naprawdę, nie warto ich wznawiać
> (wartość, cena i nieodłącznie z nimi koszt to
> bliskie sobie pojęcia, niezrozumiałe dla
> urzędnika). Ale to ja mam dbać o rachunek
> ekonomiczny, dobierając metodę pomiaru, że tak
> przypomnę młodym starą instrukcję.
> To dlatego wykonawcy grzmią, żeby starości zamiast
> zajmować się pierdołami, wzięli się za kompleksowe
> odnowienie calych obrębów ( nie: przerabianie w
> kółko starych szkiców, nie wyrywkowe doprowadzanie
> do zgodności ze standardami jednej działki w
> oderwaniu od reszty, bo właściciel przypadkiem
> zlecił podział) ewidencji gruntów z pomiarem i w
> obecności właścicieli, którzy jak w UK, najlepiej
> wiedzą, gdzie mają granice.
nil20 wiem, że Ty zdajesz sobie sprawę ile czasu musisz poświęcić na analizę materiału źródłowego, w tym ustalenia stanu prawnego na podstawie dokumentów KW i EGIB oraz znajdującego się w zasobie, aby wyjść w teren przygotowany odpowiednio do pracy na współrzędnych? Wiemy, że niejednokrotnie trzeba być w terenie minimum dwa razy, powiązać wywiad terenowy z pomiarami kontrolnymi, sięgnąć do źródeł, ustalić przydatność tych materiałów, dokonać ich analizy, zrobić niezbędne obliczenia, transformacje, ustalić wektory i kierunki przesunięć. Tak, tak w ten sposób w oparciu o osnowę 3 klasy można działać na współrzędnych co do których pozyskaliśmy przy wykonywaniu pracy stosowną wiedzę aby móc wznawiać położenie znaków granicznych. Jestem też zwolennikiem takich rozwiązań.
Jednak jak widać z przepisów (nie ja je wymyśliłęm) PODGIK musi Ci udostępnić wszystkie materiały zasobu, bo jeśli nie to wykonawca w skrajnych przypadkach będzie miał roszczenie do starosty? Gdzie odnotują, że zrezygnowałeś z opisów topograficznych, czyż będą tworzyć specjalne protokoły uzgodnień? Dlatego jestem przeciwnikiem nie wydawania opisów topograficznych, bo przy setnej pierwszej pracy wykonywanej przez geodetę może okazać się zbawienny.
Verbatim