Re: tyczenie budynku...
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 14 maj 2016 - 11:34:53
stardust Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A jak już wyda tę decyzję, to trzeba paliki z pola
> wyrwać i ławice rozebrać?
A wyrywał ktoś kiedyś np. kamienie po wznowieniu, gdy w operacie masa usterek? Pewnie nie, bo to takie właśnie są pseudo usterki, nie techniczne.
Spróbujmy podsumować, co starosta ma, a czego nie ma w wypadku tyczenia:
W odniesieniu do wykazywania użytku Bp
Ma:
- decyzję o zgodzie na wyłączenie gruntu
- projekt zagospodarowania działki z określonym obszarem do wyłączenia
- decyzję o pozwoleniu na budowę obiektu zgodnie z projektem lub zgłoszenie budowy
- zawiadomienie od inwestora o zamierzonym terminie rozpoczęcia robót, co wiąże się z faktyczną zmianą użytkowania gruntu i zmianą w ewidencji.
To dokumenty nie pochodzące od geodety, a wiec ewentualnie to ich autorzy (czyli projektant, organy wydające decyzje) powinni "zasugerować" inwestorowi co trzeba i czy w ogóle trzeba.
Na pewno w ewidencji powinien się pojawić kontur budynku projektowanego na podstawie wymienionych wyżej dokumentów. A kiedy ma się zmienić status na w budowie, kiedy ma się pojawić Bp?
No cóż, to nie dokońca wynika z wydanych decyzji, które tylko zezwalają na te zmiany.
Czego organ nie ma:
- daty faktycznego rozpoczęcia budowy, bo ma tylko zawiadomienie o zamiarze.
No to jeśli już uzyska info o tej dacie, np. z zawiadomienia inwestora, którego ten powinien dokonać w ciągu 30 dni od faktycznej zmiany, to czy musi mieć do tego jakąś ekstra dokumentację geodezyjną?
Nie bo niby jaką, skoro zasięg Bp wynika z załącznika do decyzji (nie było tylko daty zmiany użytkowania gruntu), w terenie my, jako geodeci, "wyłączamy" tylko grunt pod palikami i jeśli nikt nam tego nie zleci, to nie wyznaczamy w terenie zasięgu zmiany użytku - tylko same obiekty budowlane. Kontur budynku ma z projektu, jeśli projektant sfuszerował zagospodarowanie i nie podał wymaganych miar, to niech go starosta wzywa do uzupełnienia braków w projekcie.
Dopóki budynku nie będzie fizycznie w terenie, to my go NIE MOŻEMY P O M I E R Z Y Ć ani przekazać wyników tych niemożebnych do wykonania P O M I A R Ó W do PZGIK.
Nie możemy ZAPROJEKTOWAĆ pomiaru (projektowanie pomiarów to też praca geodezyjna) i przekazać projektu przyszłych pomiarów (co by to miało być: wydrukowane jako projekt dziennika pomiarowego miary do wyniesienia nieistniejących narożników z nie istniejącej osnowy pomiarowej i fikcyjne, projektowane czołówki?) budynku z ociepleniem, nawisami, daszkami, schodkami itd., bo ich fizycznie w terenie nie ma w dniu tyczenia.
Bo:
§ 2.Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:
7)geodezyjnym pomiarze terenowym - rozumie się przez to geodezyjny pomiar sytuacyjny lub wysokościowy wykonywany bezpośrednio w terenie;
co prawda jest też taki nie terenowy pomiar, który odnosi się (chyba) np. do projektowanych punktów granicznych przy podziale lub modernizacji EGB (nawet powinniśmy określić założone BPP) albo tycznia obiektów:
10)geodezyjnym pomiarze sytuacyjnym - rozumie się przez to identyfikację i określenie położenia geometrycznych środków obiektów punktowych, punktów załamań osi obiektów liniowych oraz punktów załamań obrysów obiektów powierzchniowych, w sposób umożliwiający wyznaczenie współrzędnych tych punktów w obowiązującym układzie współrzędnych płaskich prostokątnych oraz ustalenie kształtu i rodzaju obiektów;
Ale tak jak już inni pisali, my obliczamy, wgrywamy do instrumentu i wyznaczamy osie, które nie są obiektami baz. Zresztą obrysy nieistniejących budynków raczej też nie.
Jeśli już, to trzeba zrobić wykaz zmian danych ze zmianą statusu budynku z projektowany na w budowie, jeśli nie dostaliśmy do zgłoszenia z ośrodka danych ewidencyjnych z projektowanym budynkiem (obrys, założoną karta budynku), to niech najpierw starosta wyda aktualne dane, które zaktualizujemy wykazem zmian.
Bo, przypominam, nie ma czegoś takiego jak "arkusz spisowy" budynku, G-5 dawno zdechła.