Re: opinia prawna UM w Krakowie mapa do projektu musi być uwierzytelniona
Kolego Przemko,
bardzo Ci dziękuję za tą dyskusję, naprawdę bardzo dziękuję, że nie odpuszczasz.
Ale dziękuję też Twoim adwersarzom a może przede wszystkim własnie im bardzo dziękuję, za to że jesteście! I tu jest odpowiedź na to dlaczego np. PTG od 5 lat zwraca uwagę na nieprawidłowości w szeroko pojętej Geodezji. Te lata niektórych obudziły, innym dały poczucie, że nie są sami w swych sądach, i mają rację domagając się normalnego traktowania.
Twierdzisz Kolego Przemko, że uwierzytelnienia, krwiste pieczęcie są gwarantem tego, że nas nikt nie oszukuje itd. Piszesz o tym, że ktoś sobie może zrobić pieczątkę i bedzie obijał mapy za nas wykonawców. A to, że nadal jest obowiązek zgłaszania robót to eliminuje takie praktyki z podrabianiem dokumentów. Tylko nie wyjaśniasz jak te zgłoszenia miałyby to robić? Jakie jest to zabezpieczenie? Id zgłoszenia? A co to za problem jeśli ktoś miałby się decydować na fałszowanie pieczątek, to jakiegoś numerka na mapie nie sfałszuje? A tak w ogóle to dlaczego by nie miał sfałszować i krwistej pieczęci? NIE zgłoszenia to niepotrzebne obciążenie dla wszystkich, obowiązek bez treści i celu. Kiedyś miał sens ale nie po 2014 r.
Nie, Kolego Przemko, to w ogóle nie o to chodzi. Widzę, że się nie zastanowiłeś dlaczego projektanci pomijają nas wykonawców i wykupują wprost mapy z PZGiK za kilka złotych i wykorzystują je do projektowania? Przecież przed 2014 nie było uwierzytelniania i takich sytuacji nie było by Projektant na kopii MZ z ośrodka projektował np. podłączenia. No więc nie o to chodzi, że uwierzytelnienia cokolwiek zabezpiecza a o obronie to już jakieś całkowite nieporozumienie.
No więc jak to jest, że przed 2014 nie było uwierzytelnień i nie płaciło się po 50 zł za nic a przypadków projektowania na kopiach MZ nie było?
Sprawa jest prosta i oczywista ale tylko dla tych co choć trochę się interesują zmianami w przepisach prawa nie tylko geodezyjnego. A tu mamy do czynienia z małą rewolucją w przepisach budowlanych. Jest to planowe uproszczenie postępowań inwestycyjnych. Mianowicie chodzi o art. 29a Prawa budowlanego. Przepis ten umożliwia realizację przyłączy nawet bez zgłoszeń. A projektem jest "plan sytuacyjny" sporządzony na kopii aktualnej mapy zasadniczej. Poczytaj ten post a zrozumiesz dlaczego mamy mniej zleceń na mdcp. [
geoblog.cba.pl]
Generalnie to masz rację a właściwie Pan Konowicz lepiej żeby niczego nie było w geodezji.
A poważnie to najlepiej gdyby Mapy Zasadniczej nie było czyli BDOT500.
I jeszcze inna sprawa, to że nas w tym i mnie obarczasz za wszystko co złe jest gorsze nawet od tego, że Cię spotykają inwektywy. Bo jak możesz obciążać ludzi za to że protestowali pod sejmem?! To tylko dowodzi, że Ty Kolego nic nie rozumiesz o co Wszystkim pozostałym chodzi. Szkoda... że się mylisz.
Stardus trafnie zauważył, Ty zawodowo urodziłeś się w niewoli i "kolaborowanie" uważasz za coś naturalnego bo innego życia nie znasz. Co innego ja, bo pracując kiedyś w OPGK żadnych "krwistych" nie potrzebowałem. Pieczątka firmowa i geodety to wszystko. Kontrola była jak najbardziej ale wewnętrzna w przedsiębiorstwie i dotyczyła wszystkich etapów pomiarów i kameralki. Taka kontrola miała sens i taką należałoby przywrócić wzorując się na Projektantach. Geodeta w tamtych latach był szanowany przez wszystkich chociaż wcale tego nie wymagał. Dzisiaj jest gnojony nawet przez swoich współtowarzyszy niedoli. A wszystkiemu jest winne Prawo geodezyjne, które ustawowo nas podzieliło na panów (SGiK) i niewolników (Wykonawców).
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2017-03-24 07:20 przez eljotpi.