Re: Sprostowanie powierzchni działki
Autor:
nil20 (---.146.230.12.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 08 lip 2019 - 23:26:20
Stanley Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Należałoby się zastanowić nad tym co oznacza stan
> prawny i jak ma się do stanu fizycznego czyli tego
> na gruncie oraz pomiarów. Stan prawny dotyczy
> wyłącznie zależności prawnych dotyczących
> nieruchomości (działki) i nie ma oraz nie może
> mieć wpływu na faktyczny przebieg granic.
No właśnie od dłuższego czasu już nie ma sensu się nad tym zastanawiać, to czysto akademickie dywagacje, bo jedyne, co jest istotne, to wartości atrybutów BPP punktów granicznych.
Już nawet ZRD nie jest tak istotne.
Tylko to decyduje, czy w ogóle możemy cokolwiek prostować przed dzieleniem czy bez dzielenia.
A w kontekście podziału, czy zawiadamiamy o przyjęciu granic, czy nie.
No i wychodzi, że nie zawiadamiamy, choć w rzeczywistości przyjmujemy granice - no właśnie, z czego? Nie z katastru (ewidencji), nie z KW, tylko z protokołu ustalenia do celów EGB.
Przyjmujemy, nie czekając, aż ten stan będzie zgodny z KW, co najwyżej robimy wykaz synchronizacyjny.
Jakby na dowód tego, że jednak nie do końca przyjęliśmy cokolwiek z KW, oprócz numeru działki... nieobjętego, razem z polem powierzchni, rękojmią...
W ortodoksyjnych powiatach czekamy na ujawnienie zmiany w EGB, ale już raczej nie na zmiany w KW.
Bo przecież cały czas, mimo naszych działań, stan prawny jest rzekomo stwierdzony, zgodnie potwierdzony powagą dwóch urzędów (EGB i KW), które gotowe są za pieniądze ten stan potwierdzić odpowiednimi wypisami i pieczęciami.
Nie ma tu mowy o żadnym władaniu, samoistnym posiadaniu, zasiadywaniu itd.
A jednak, gdyby zaistniał spór, to nie uda nam się stwierdzić stanu prawnego w oparciu o te rejestry, tego stanu, o którym mowa w art. 153 KC.
Bo okazuje się, że sprawy nieruchomości bardziej u nas podlegają pod KPA i PGiK, niż pod KC. Jak o się stało, to już najstarsi informatycy nie pamiętają.