Re: Materiały obowiązkowe i inne dziwactwa
Autor:
nil20 (---.30.36.224.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 22 lip 2019 - 21:44:36
zbyki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> (WĄTPLIWOŚĆ 1: Idąc dalej tym tropem, jeżeli w
> trakcie wywiadu należy wykonać również
> idenfyfikację znaków granicznych, czy kolejnym
> obowiązkowym materiałem nie powien być zbiór
> danych bazy EGIB?)
>
W przypadku osnowy identyfikujemy punkt. Do tego niekoniecznie musi być opis topo, który co prawda tez to umożliwia, ale dużo mniej skutecznie, niż np. GPS.
Np. ale nasi geniusze od standaryzacji zakładają, że punkty zidentyfikujemy PRZED pomiarem, w tym przed uruchomieniem GPS-u do identyfikacji.
Oczywiście wszyscy wiemy, że nie o to chodziło w wywiadzie, ale teraz to jest przepis prawa.
A w przypadku granic, identyfikujemy już nie punkty, tylko znaki. Czyli chyba chodzi o jakieś przyporządkowanie zauważonych gołym okiem słupków betonowych do punktów granicznych na mapie zasadniczej (na której wszak nie widać identyfikatorów punktów) lub ewidencyjnej, na której co prawda są punkty i ich identyfikatory, ale trudniej na jej podstawie dokonać identyfikacji w odniesieniu do szczegółów terenowych. A na pewno nie stwierdzimy, czy dostrzeżony znak jest w punkcie granicznym.
No i oczywiście jak w przypadku punktów osnowy, tak i znaków nie możemy identyfikować żadnym pomiarem GDP czy choćby ruletką - bo musimy zrobić to przed pomiarem. No i wyznaczanie punktów granicznych (w odróżnieniu od identyfikacji znaków) wymaga zawiadomienia stron z siedmiodniowym wyprzedzeniem o wyznaczeniu punktów.
Dlatego te przepisy o tej banalnej w swoim pierwotnym założeniu czynności pomocniczej, poprzedzającej pomiar, należy w całości usunąć ze standardów, wraz z większością pozostałych zapisów, robiących zwykłych idiotów z wykształconych inżynierów po egzaminach państwowych . A czy ktoś sobie zaplanuje pomiar tachimetrem z mapą papierową w ręku, czy na podstawie przelotu dronem, to zupełnie nie jest sprawa administracji.