Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> geobocian Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > dlatego harpagon nie ma racji. ale nie wiem jak
> z
> > nim dyskutować, uparł się chłop przy swoim
> płocie
> > i nichuchu żadnych argumentów juz nie
> przyjmuje..
> > więc niech mu będzie, że operat będzie
> przyjęty,
> > on pochwali się zleceniodawcy, że sprawa
> > załatwiona, nawet protokół pozytywny zaniesie,
> > potem szczęśliwy skasuje pieniądze za ten
> > podział.. po czym na etapie wprowadzania do
> EGiB
> > zostanie wydana decyzja odmowna, bo na tym
> etapie
> > ja niestety dla niego mam prawo już jechać w
> teren
> > i przeprowadzić wizję terenową i stwierdzić to
> czy
> > tamto. np. to, że tam wcale nie ma roli tylko
> > wlasnie rusza budowa nielegalnego osiedla, albo
> że
> > w studium jest co innego... jak będę upierdliwy
> to
> > znajdę nawet ropę na tym polu...
>
> - Sugerujesz, że nielegalna budowa stoi na
> przeszkodzie podziału? A który to przepis tak
> mówi?
> Ty jesteś jakimś super-hiper-urzędnikiem, skoro
> jeździsz na oględziny przed wprowadzeniem zmiany w
> EGIB!
>
"nielegalna budowa" była przykładem glupiego argumentu..
i nie ma sie co śmiać, bo widzę ze bylbys zdziwiony... przeczytaj dział II rozdział 5 KPA, wydanie decyzji odmawiającej wpisu do EGiB (np. po przyjętym wcześniej operacie podziałowym) to w dużym skrócie rozprawa administracyjna i tak, jezdzimy na oględziny i wizje terenowe. to normalna procedura w kazdym takim postępowaniu. o ile komuś sie chce.
> >
> > dlatego jeśli mam wątpliwość to wolę odrzucić
> > operat juz na etapie weryfikacji i nie bawić
> się
> > potem w te papierkowe pierdoły i wydawanie
> > decyzji, od której ktoś tam się bedzie
> odwoływał
> > albo i nie.
>
> - To łaskawie podaj mi uzasadnienie, jakie
> napiszesz w protokole odrzucającym operat!
kawa na ławę? okej..
1. brak szkicu?
2. brak kopii protokołu...
3. brak kopii zawiadomień ...
i tak dalej.. par. 36 standardy... par.39 standardy.. a już przy par.40 to mało kto wie o co chodzi.
przykro mi, mogę pisać co będę chciał. do czasu oczywiście. bo w koncu się wkurzysz. wiadomo. więc napiszesz do starosty skargę na przewlekłość działania urzednika. za miesiąc dostaniesz odpowiedz, ze jest pandemia i starosta nie dopatrzył się nieprawidłowości..
to tylko przykład, bo mogę też dostać naganę z wpisaniem do akt.
no dramat.
>
> > chcę też oszczędzić zdrowia harpagonowi i jego
> > zleceniodawcy, po co ma ten zleceniodawca źle o
> > harpagonie rozpowiadać we wsi, że skasował za
> > podział, ale ostatecznie g*wno z tego wyszło,
> bo
> > urząd i tak nie wprowadza i jeszcze jakieś
> > śledztwo przeprowadzają. a jak coś znajdą? i
> może
> > sprawa się nawet zakonczyć w sądzie? po co to
> > komu?
>
> - Noooo! Akurat tu byś się zdziwił, bo to na tobie
> by psy wieszali!

.. raczej nie.
wierz mi, że po piśmie z urzędu pierwszy telefon byłby do Ciebie.
rozprawa może trwać długo, art.35 KPA (szczególnie ust.4) niestety dla strony daje urzędowi właściwie nieograniczoną możliwość przeciągania sprawy.
po roku stania w miejscu myślę, że właściciel żałowałby, że z tym podziałem przyszedł akurat do Ciebie.. może już tutaj musiałbyś zwrócić mu kasę?
gadamy oczywiście czysto hipotetycznie, bo wiadomo ze ja nie jestem aż tak złośliwy, ani Ty tak kiepski zeby nie przeprowadzić dobrze zwykłego podziału rolnego

.
jestem pewien ze załatwilibyśmy sprawę dużo wcześniej i w dobrych humorach.
pozdr.