nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
>
> Wg ciebie jak jakiś deweloper wystąpi sobie o
> warunki zabudowy na twoją działkę rolną, to nie ma
> problemu, że już nie możesz podzielić tej działki
> w trybie rolnym?
> No nie, to tak nie działa. A skoro taka wz nie
> dział, to i wydana właścicielowi też nie powinna,
> to jego prawo do innego zagospodarowania a nie
> ograniczenie sposobu użytkowania.
kolego najlepszy NILu20 - gdzie ja konkretnie coś takiego napisalem? chyba ta uwaga miala iść do Pana Harpagona

, który jedną swoją WZ-tka
na całe terytorium starostwa jest w stanie (BEZTERMINOWO !! jak przytomnie zaznaczył) zablokować wszystkie prace w każdym zakresie geodezyjno-prawno-budowlanym.
>
> > dlatego jeśli mam wątpliwość to wolę odrzucić
> > operat juz na etapie weryfikacji i nie bawić się
> To nie jest zabawa.
> Postępując tak uniemożliwiasz bezpodstawnie właścicielowi, stronie,
> działanie w określonej prawem procedurze i narażasz na zniesławienie
> geodetę, który w oczach klienta zrobił cos niezgodnie z przepisami i
> może trzeba zlecić robotę temu z urzędu, który sobie dorabia.
jeszcze jedna uwaga : nie wiem gdzie pracujesz, ale widzę że na Twoim terenie dorabianie przez urzędasów jest na porządku dziennym.
więc kolejny raz napiszę, że uważam to za patologię i zwalniałbym takich gości z roboty. takich podbierających roboty i robiących je na "swoim" terenie.
wyjaśniliśmy, mam nadzieję, że nie będziesz mi więcej wyrzucał patologii na swoim terenie działania.
inna sytuacja : rozmawiam dzis z geodetą o jego operacie (stary katastralnik tak zwany, kilka lat do emerytury), robił kolejny podział po sobie tylko obok. poprzedni podział kilka lat temu... spieprzył go wtedy jednym słowem, bo zabrał jednym ludziom ponad 2 metry działki (po długości, przybytek sąsiada, zleceniodawcy zresztą, był ponad 100m2), przesunął granicę na płoty po prostu. ludzie w terenie podpisali protokoły, części ludzi nie było, ośrodek przyjął operat. temat zamkniety. teraz po kilku latach robi podział działki obok, korzysta ze swojego zwalonego operatu, nie patrzy na poprzednie.. a z poprzednich wynika, że granica w innym miejscu, więc dzwonię i gadam jak z czlowiekiem : Panie Staszku trzeba poprawić te granice, bo zrobił pan błąd... a Pan Staszek mówi : "Przyjeliście gówno to teraz się martwcie wy, ja nic nie bede poprawiał, ja tylko korzystam z zasobu, punkty z jedynkami (BPP), więc wszystko pasuje."
poszkodowani właściciele wiedzą, że są poszkodowani, wiedzą że płoty stoją źle, ale zalezy im na czasie i szybkiej sprzedaży działek.
to tak a'propos tego zniesławienia geodety co pisałeś wyżej.
takich skarg w roku jest ze 20.
ciekawe jakby zrobić takie zestawienie geodeci - urzędasy, kto ile spier** rzeczy w roku, albo w 5-leciu na jakimś konkretnym terenie? może ktos kiedys sie pokusi?