Re: wytyczenie budynku co zrobić gdy właściciel buduje nie tu gdzie ma wytyczon
Autor:
Zbyszek_L (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 18 sie 2006 - 16:42:50
Wiesz co adamus? Rób swoje, koledzy mają rację, że ta dyskusja robi się nieciekawa, szkoda mojego czasu. Cieszę się, że wszyscy koledzy którzy zabrali tu głos pracują inaczej niż ty. Przestaję się dziwić, że tyczenie za 300 zł jest dla ciebie dobrą ceną - z takimi skrótami jakie robisz to i tak pewnie za dużo (podobno nie zaniżasz cen). A co do Jasia to jest to bardzo ładne imię. Acha, a słyszałeś o takiej robocie jak: odszukanie granic? W "moim" ośrodku jest coś takiego stosowane i do czasu gdy nie ma problemów z granicami czyli znajdujesz wszystkie kamienie graniczne (naziemne), miary czołowe się też zgadzają to nie wzywasz nikogo na grunt, nie spisujesz żadnego protokołu - po prostu nic nie robisz z granicami tylko sprawdzasz ich położenie. Śpisz spokojnie że nie wytyczyłeś budynku u sąsiada bo słup lub inny szczegół 1 grupy od którego ty tyczysz był źle skartowany na mapie. I jeszcze jedna rzecz którą wymagają projektanci: zawsze na mapie do celów projektowych podaję miary czołowe granic. Projektant nic nie musi mierzyć linijką, wystarczy mu kalkulator o ile nie może policzyć w pamięci kilku liczb. I na koniec: jeśli mam sytuację taką, że brakuje czegoś na projekcie lub coś nie pasuje to zawsze w projekcie są namiary na projektanta. Jeszcze nigdy w takich przypadkach żaden projektant nie odmówił współpracy, a że tyczenie trwa trochę dłużej? nie jestem chińczykiem i nie tyczę za 300.