...dlatego zastrzegłem, Panie Eljotpi, że nie jest moją intencją generalizowanie i upraszczanie problemu. Z kilku wiarygodnych źródeł wiem że jednak bywali kiedyś równii i równiejsi. Nie wszyscy się pocili aż tak jak Ty (szacunek). Znam jednego dawnego sekretarza z WBGiTR, który tytuł technika z maturą dostał po 6 miesięcznym kursie a uprawnienia (lub jakiś ich odpowiednik z lat 70') jeszcze w tym samym roku. Miał wskoczyć na stołek i było ciśnienie. W następnym roku był już biegłym sądowym. Nie miał jeszcze 30-tki. Kariera prawie jak kapuś Jaruzelski. Sam się tym chwali czasem i raczej nie kłamie (zaskakujące że ma poczucie obciachu i żenady - plus dla niego co by nie powiedzieć). A możliwość korzystania z aktów prawnych na egzaminie... Hmmm, to chyba nie takie złe. No przecież w praktyce nawet prawnicy zawsze mają kodeksy pod ręką. Sprawne poruszanie się po kwitach jest chyba lepsze niż cytowanie ze łba regułek. Tym bardziej że ustawa zmienną jest jak kobieta. Widzę że jesteś większym radykałem niż ja (5 lat, programy). To dobrze bo jest jakaś nadzieja.....

Pozdrawiam wszystkich co nie robią na omykiel i lubią brać byka za rogi.



Post wyedytowany (12-02-07 19:05)