singel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Szanowni Panowie "kijem Wisły nie zawrócisz",
> żyjemy tu i teraz.
I dlatego nie wrócą ceny z czasów, gdy wykonanie tej samej roboty wymagało znacznie większych umiejętności i nakładów pracy oraz ludzi, niż dziś.
I dotyczy to wszystkich dziedzin naszego zawodu, od robót prawnych po obsługę budów.
W cenie będą informatycy, specjaliści od satelitów, dronów i specjalistycznego sprzętu (zrobotyzowane tachimetry, skanery), w którym większą rolę odgrywa dziś oprogramowanie niż optyka.
Okazuje się, że często młodzi lepiej sobie z nim radzą niż niejeden stary wyjadacz z "czwórką" a dostępność dokładnych tachimetrów jest dziś taka, że naprawdę nie trzeba się bardzo starać, żeby utrzymać dokładności osnowy realizacyjnej. Obrazkowa instrukcja obsługi dołączona w pudełku razem z instrumentem jest czytelna nawet dla kogoś, kto nie miał nic wspólnego z geodezją i naprawdę coraz trudniej ściemniać, że to są jakaś masońskie sztuki tajemne. Do tego stały kontakt z serwisem / sprzedawcą... mamy mamy tylko pieczątki, bo czasem mamy nawet gorszy sprzęt niż ma klient.
A do podziału zgodnie z prawem w wielu sytuacjach (i w coraz większej ilości sytuacji) nie trzeba nawet wychodzić w teren, można go zrobić w geoportalu, w urzędzie przy urzędniku. Tylko wyniesienie w teren wymaga sprzętu, o ile niedługo komórki nie osiągną dokładności subdecymetrowej w określaniu pozycji, może niedługo graniczniki będą miały karty sim i moduł gps, monitujący urząd o przemieszczeniu
. To raczej budowlańcy urzędnicy będą, wykonawstwo geodezyjne jako odrębny zawód może zniknąć. Już znika, śmiercią naturalną, bo lepsze wypiera dobre...