skyraster Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dokładnie. Poza tym, jakikolwiek podatek lub jego
> wartość zostanie ustalona (podatek większy niż
> 0,1% to już grabież) - ta kasa i tak przepadnie,
> bo nie w PL sensownego mechanizmu nadzoru nad
> publiczną kasą. Obecnie kasa publiczna, znaczy
> niczyja. Budżet na słomiane inwestycje i
> podejrzane przetargi.
>
> No chyba, że plan jest taki, aby Ci najbiedniejsi
> byli niewypłacalni i tracili swoje nieruchomości.
>

Ale musimy pamiętać, że podatek od nieruchomości to w całości dochód Gmin a nie Państwa czyli PO... A w gminach racjonalność wydatków jest o niebo lepiej pilnowana niż w państwie. Oczywiście zdarzają się przewały ale z reguły w dość szybkim czasie są ujawniane. Dlatego akurat ten podatek jak i podatek od np. tzw. środków transportu, nie mylić z tym co kiedyś został włączony do cen paliwa, finansują inwestycje gminne. Inna sprawa, że wcale te dwa podatki w dochodach gminy nie stanowią zbyt dużej pozycji.

Np. w naszej gminie na roczny budżet coś około 61 mln zł to dochód z podatku od nieruchomości raptem 9 mln + 1 mln od rolnych (?!) natomiast transportowy to 1.35 mln zł.

Dzisiaj stawka (za m^2) podatku od nieruchomości to max.:
od budynków i ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej 23,13 zł
od budynków mieszkalnych lub ich części 0,75 zł
od pozostałych budynków lub ich części 7,77 zł
od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków 0,90 zł
od pozostałych gruntów np. pod mieszkalnictwo 0,47 zł
od budowli 2 proc. ich wartości
od budynków lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych 4,70 zł

Są to maksymalne stawki jakie gminy mogą stosować ale w wielu są mniejsze.
W związku z tym np. za budynek mieszkalny w centrum naszego miasteczka czyli w Rynku którego wartość wg. ceny rynkowej to 300 tys. zł a pow. użytkowa mieszkalna to 2x100m^2 i 100m^2 sklep - podatek max. to 150 zł (mieszk.) oraz 2313 zł (sklep) + 47 za grunt pod budynkiem. Razem 2510 zł co w efekcie stanowi 0.84 % wartości budynku.

Gdyby budynek nie miał sklepu to podatek mógłby wynosić max. (47+(3*75)) = 272 zł rocznie a to stanowi 0.09% wartości budynku z gruntem. Czyli dzisiaj podatek od nieruchomości wartej 300 tys. zł to nie więcej niż 272 zł ale za nieruchomość z budynkiem o takich samych powierzchniach lecz nowym, którego wartość rynkowa 1,5 mln zł to również 272 zł. Czy taka taksa jest ok jeśli wszelkie inne podatki, chociażby ten od dochodu nie jest stawką złotową lecz stawką procentową? Z tymi podatkami to jest w ogóle coś nie tak...

Osobna sprawa to podatek od gruntów rolnych. W naszej gminie gdzie gruntów rolnych jest 11.5 tys ha (9 tys. ha ornych) podatek wynosi 1 mln zł.

Pisze o tym dlatego bo w tej kwestii wszyscy maja coś do powiedzenia ale zazwyczaj bardzo to odbiega od faktów. Choćby podatek katastralny równy 1% wartości nieruchomości? Albo że ten podatek bedzie "konsumowany" przez budżet państwa gdy w tej chwili jest dochodem Gmin? Skąd to się bierze...

Pozdrawiam
Leszek Piszczek

Cytat:

Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"