jeometra Napisał(a):
-------------------------------------------------------

>
> Ponawiam pytanie - masz jakąś alternatywę?
> Budynek sam z siebie nie wie, gdzie ma stanąć
> "prawidłowo" - będzie stał tam, gdzie został
> zaprojektowany.

Raczej tam, gdzie będzie wybudowany, a wcześniej wytyczony.


> > No właśnie, te twoje budynki
>
>
> To nie "moje" budynki - to Ty gadasz jak nakręcony
> o sytuacyjnym mierzeniu miar z projektu (z
> definicji ścisłych).

Bo upierasz się na tym, że starosta ma wykazywać z urzędu budynek (kontur budynku) w ewidencji na podstawie bezbłędnych danych projektowanych, jakby to były wyniki pomiaru, a nie projektowania.
A ja twierdzę, że obecnie może wykazać tylko obiekt punktowy, bezkształtu (ale z atrybutami) bo nie może wykazać konturu bez podstaw, czyli wyników geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych tego konturu - a nie elementów wykazanych na mapie, sporządzonej w ogóle przed zaprojektowaniem tegoż budynku (np. drzewa albo graniczników).

> > Pisanie o pomiarach
> > obiektów wirtualnych metodami geodezyjnymi jest
> > cokolwiek nie na miejscu i to się nigdzie nie
> > obroni.
>
>
> A jak pisałem o bezsensownej "quasimaterializacji"
> nieistniejących obiektów, to się dąsałeś...
> Czyżby docierało?

A ja się wcale nie wypowiadałem na temat tego, jaki to ma sens dla ewidencji, skoro podatek od budynku płaci się w roku następnym po zakończeniu jego budowy, natomiast całe zamieszanie ze zgłaszaniem tyczenia wiąże raczej ze zmianą konturu użytku na Bp (co zresztą jest istotne tylko dla gruntów rolnych, wyłączonych z produkcji rozpoczętą budową). Ale tego też za bardzo bez pomiarów, operatu z wykazem zmian nie da się dla ewidencji określić.
Generalnie uważam, ze dla celów ewidencji wcale nie jest potrzebny dokładny pomiar budynku, a ściślej jego dokładna lokalizacja względem osnowy, bo jego wymiary, razem z wiatrołapem, od tego nie zależą.
Podobała mi się pierwsza modernizacja ewidencji budynków, jaką robiłem: lokalizacja na działce mogła być z rastra albo ze zdjęcia lotniczego, bo chodziło tylko o przyporządkowanie budynku do właściwej działki, ale sam budynek miał być wykreślony z czołówek i z takiego konturu były liczone pola zabudowy, a nie z pikiet (teraz nie da się wytłumaczyć w ośrodku, żeby tak wkreślali budynki, przez co nie maja kątów prostych w ogóle).
A dla nowych budynków wystarczyły by te atrybuty z projektu, szczególnie, że podatek jest od pola powierzchni użytkowej, nie zabudowy.

Zaraz się okaże, że wrócimy do starych czasów kartowania matryc z ZUDP i przy opracowywaniu mdcp będziemy z ZUD dostawać sterty projektów zagospodarowania do zeskanowania i wkreślenia tych budynków do mapy numerycznej, bo przecież odpowiednie symbole z rozporządzenia BDOT500 trzeba jakoś wykorzystać.