Re: rozgraniczenie nieruchomości - likwidacja działek
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 26 lis 2016 - 11:29:23
oskar wilde Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Moim zdaniem jednak wznowienie a sąd niech
> dogaduje ich jak chce. Przekracza to zakres
> możliwości geodety.
Taki słabiak jesteś, że wymiękasz?
Przecież sąd dokona rozgraniczenia z udziałem geodety, tyle ze o statusie biegłego.
W moich stronach uważa się, że "zwykły" geodeta nie może zrobić mapy do zasiedzenia, teraz wychodzi na to, że różni cwaniacy i urzędnicy, bo to oni teraz najczęściej dostają rekomendację dla sądu (mają, jako np. robiący fuchy geodeci gminni czy powiatowi albo pracownicy WINGIK, nieskalaną bzdurnymi protokołami weryfikacji opinię ), by zostać biegłymi, wmówili wszystkim na jakimś szkoleniu czy prelekcji, że i do rozgraniczenia jesteśmy niegodni, zwykli wykonawcy.
Otóż z ugodą wg rozporządzenia jest dokładnie odwrotnie, niż niektórzy tu piszą.
Żeby móc dokonać ustępstw, to granica najpierw MUSI być znana i jakoś określona.
Muszą istnieć albo dowody z dokumentów, albo chociaż jakiś widoczny stan posiadania, które najpierw oceniamy i wskazujemy wg procedury jako granicę.
Bo zapis brzmi tak: "w razie sporu co do przebiegu granicy..." (a nie w razie braku informacji o przebiegu granicy lub niezłożenia zgodnych oświadczeń i wskazań) :...geodeta nakłania strony do ugody".
Mam OBOWIĄZEK nakłaniania strony do zawarcia ugody, dopiero potem mogę ich wysłać do kosztownego sądu, co zresztą wg WSA jest kontynujacją rozgraniczenia administracyjnego, w toku którego:
przebieg granicy nie może w być (na podstawie zebranych dowodów
LUB strony nie złożyły zgodnych oświadczań) ustalony A strony nie zawarły ugody...