nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Trzeba zmienić przepisy. Linie granic
> nieruchomości nie powinny być określane punktami
> końca i początku odcinka, tylko dwoma dowolnymi
> punktami, wyznaczającymi prostą lub punktem i
> azymutem prostej.
> Punkty na przecięciach tych prostych powinny
> uzyskiwać atrybut ZRD typu "trim" lub "extend"-
> odcięty lub dociągnięty do ustalonych lub
> nieustalonych linii granic.
> Czyli prościej: ustalajmy przebieg linii
> granicznych na jakimś spornym obszarze, a nie
> położenie punktów... a szkic graniczny wszystko
> przyjmie . A skoro przyjmie to szkic, da się to
> namalować farbą na gruncie - to i system
> informatyczny powinien być taki, żeby to przyjąć.
> Niestety, rządzą nami informatycy, którym
> wygodniej jest tak to zorganizować, jak jest teraz
> (jestem im stale i niezłomnie wdzięczny za
> obowiązek rezerwacji punktów i mianowników,
> genialne ułatwienie)

Nil jak zwykle logicznie

Ja już nie mam zdrowia n-ty raz przekonywać, i to geodetów, że istotą rozgraniczenia jest przede wszystkim ustalenie przebiegu linii granicznej, nie żadnych jakichś tam punktów. Punkty są elementem ubocznym, pomocniczym, na każdej linii prostej jest ich nieskończenie wiele choć do określenia jej przebiegu wystarczą zaledwie dwa, tego uczą już nawet w podstawowej szkole.

Dlaczego jednak geodeci tak teraz zgłupieli, że koniecznym wydaje się aż korekta prawa?