Re: koniec podziałów przez odjęcie
Autor:
Harpagon (---.218.217.194.siec.idealan.pl)
Data: 22 cze 2018 - 21:31:23
Tak jak już pisałem - potrzebne są zmiany w prawie, a żeby to nastąpiło - potrzebne są zmiany w rządzących nami ludziach. A jakość stanowionego w Polsce prawa jest żenująco niska, każdy artykuł czy paragraf ma za chwilę 10 różnych wyroków i orzeczeń, w tym sprzecznych... Z czego to wynika? Myślę, że w dużej mierze z systemu i sposobu kształcenia prawników, którzy potem tworzą to prawo i redagują brzmienie artykułów i paragrafów. No i niestety - już jest utrwalona tradycja w tym zakresie.
Taki przykład. Kiedyś byłem radnym, przygotowałem pewną uchwałę dotyczącą ulg inwestycyjnych. Była jasna do bólu. Ale wziął się za to miejski radca, bo "tak się nie pisze uchwał". Po uchwaleniu poprawionej treści od razu zasypano mnie gradem pytań jako autora, co niby ja miałem na myśli w tym i tamtym paragrafie, bo każdy inaczej rozumiał...
Wszyscy tu dyskutujemy o różnych przepisach, które każdy inaczej rozumie, choćby o wznowieniu znaków czy wyznaczeniu punktów - a przecież ten przepis ma tylko kilka zdań. I niestety, jest skrajnie nieprecyzyjny, w każdym aspekcie. Orzecznictwo sądowe do niego liczy dziesiątki wyroków, a jeszcze więcej postępowań dyscyplinarnych było z tego powodu.
Podobnie z UOGN, gdzie nie wiadomo, kiedy mowa o podziale prawnym, a kiedy geodezyjnym, kiedy dzielimy działkę, a kiedy nieruchomość...
I tak można by mnożyć.
I wracając do tematu podziałów przez odjęcie - gdyby w jakimś jednym przepisie było to jasno napisane, że robimy to tak i tak - nawet w sposób preferowany przez opisanego WINGIKa - ale napisane jasno, bez wszelkich wątpliwości - to całkiem inna byłaby sytuacja. A tak - nie wiadomo, jaką cenę dać w przetargu, bo nie wiadomo, co wymyśli PODGK, a nawet, czy w międzyczasie nie zmieni zdania. No i czy dla wszystkich te wymogi będą jednakowe...