Maciuś Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ..."Dlaczego nie mierzono czołowek? Bo czołowki
> niczego nie kontrolują, poza budynkami."....
> A granice , kanały, zasuwy itp. itd. Nie życze
> bardzo złych konsekwencji twojego wymysłu. Ale cóż
> życie pokaże, że jeszcze zmienisz zdanie.
> Pozdrawiam wszystkich posiadaczy taśm, tyczek i
> pryzmatów
Wydaje mi się, że myślenie nie powinno sprawiać Ci bólu!,
Więc skup się:
Jesli chcesz, aby coś zostało rzeczywiście sprawdzone, a nie dla "picu", musisz wykonać pomiar kontrolny wszystkiego, poprzez powtórny pomiar wszystkich pikiet, łacznie z wysokościami i najlepiej z innego dowiązania.
Na podstawie tego pomiaru od razu w terenie możesz otrzymać wszystkie czołówki, jakich zapragniesz, wystarczy do tego telefon komórkowy z javą i prosty obliczeniowy programik, a niektóre tachimetry mają zaprogramowaną wewnętrznie mozliwość obliczania czołówek.
Bedzie to pomiar dokładniejszy niz pomiar ruletka + węgielnica
Te tyczki to chyba dla obrony przed psem są ci potrzebne, albo przed właścielem posesji?. Pewnie do pomiaru z satelity, ale ja pisze o pomiarze tradycyjnym tachimetrem.
Po pomiarze i obliczeniu współrzędnych wrzucasz do dużego kompa, do programu zawierającego opcję "punkty bliskie" (nie wiem jaki komercyjny program to ma, bo ja korzystam z własnego autorskiego) i otrzymujesz raport z porównania wszystkich pikiet położonych obok siebie z odległościami między nimi i wysokosciami.
To dopiero jest PRAWDZIWA KONTROLA POMIARU.
Nie twierdzę, ze tak robię zawsze (trzeba zachować jakiś umiar), ale czasem sie tak zdarza, że mierzę potrzebne mi odległości między punktami, przy pomocy tachimetru (czyli tak jakby czołówki).
Przy takim podejściu do sprawy, wasze "sprawdzanie pomiaru" poprzez pomiar odległości ruletką wygląda mało profesjonalnie, szczególnie w terenach o dużych spadkach.
Uzywam węgielnicy i ruletki tam, gdzie nie można dojść z bezpośrednio z pomiarem, ale to rzadkość (kilka procent pikiet), a także do obmiaru budynków.
Generalnie, jeśli coś wyznaczam, np. granicę działki (ze współrzędznych) to po wytyczeniu robię pomiar, może byc wykonany z innego punktu, jesli to jest to bardziej ekonomiczne, a następnie mierzę wszystkei wyznaczaczone paliki, podczas przechodzenia z palika na palik, zostaje obliczona czołówka (bez uzycia ruletki, bo te odległości są duże, a ja w terenie nie mam czasu na zabawę) i na końcu roboty (jeszcze w terenie, na lapotopie), obliczam przy pomocy "punktów bliskich" jakie są róznice w położeniu wyznaczonych wcześnie punktów.
I to dopiero jest KONTROLA TYCZENIA, a nie tylko "czołówki" mierzone przez krzaki jakąś ruletką.
Pozdrawiam
Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2009-03-04 02:37 przez Rych-Tak.