Rych-Tak Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Berkamp Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Rych-Tak Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > To swoje chamstwo masz wrodzone, czy nabyte?.
>
> > >
> > > Jesli jesteś taki zapracowany, to dlaczego
> > > wspisujesz co chwilę posty?
> >
> > Rychu, nie znam eljota osobiście, ale z tego co
> > "wypisuje" na forum widać, że "jakie takie"
> > pojęcie o robocie ma znaczy wie chłop co robi.
> > Czytając Twój post o Wielkim Programie Punkty
> > Bliskie to mam wątki co do twojego
> profesjonalizmu
> > i ilości lat przez Ciebie przepracowanych w
> > terenie (żeby nie było ja mam 10 za sobą, może
> to
> > i nie wiele w porównaniu z niektórymi, ale
> trochę
> > obycia mam). Z tego co piszesz można
> wnioskować,
> > że każdy pomiar robisz dwa razy, a później
> > "magicznym programem" punkty bliskie sprawdzasz
> > czy jest ok. Teraz już bez ironii. Te "stare"
> > instrukcje, mają wiele archaizmów, ale są na
> tyle
> > dobrze napisane, że są ciągle aktualne. I
> > naprawdę, możesz nie wiem jaki sprzęt mieć, i
> nie
> > wiem jakimi programami kontrolować a i tak nie
> > możesz zaprzeczyć temu, że jak to jeden z
> kolegów
> > napisał, dobrze pomierzone czołówki zapisane na
> > szkicu z pomiaru nie wyliczane ze współrzędnych
> to
> > najlepsza kontrola (chodzi o tę w rozsądnym
> > czasie).
> >
> > Pozdrawiam
> > BERKAMP
>
> Nie wiem co odpowiedzieć.
>
> Doświadczenie terenowe geodezyjne mam ponad
> dwukrotnie większe od Ciebie, doświadczenie
> prawno-geodezyjne to jakieś 18 lat, podobnie
> uprawnienia, jest wiele opracowań geodezyjnych i
> prawno-geodezyjnych wielkoobszarowych (róznych
> firm, także tych informatyczno-geodezyjnych, nawet
> tych znanych w Polsce) na których jest mój
> osobisty podpis jako "Kierownik Roboty", co do
> jakości których nikt nigdy nie miał zastrzeżeń,
> więc wydaje mi się, że jednak TROCHĘ NA GEODEZJI
> SIĘ ZNAM.
>
> Jestem też cały czas terenowcem (kocham tę
> robotę), bo nie po to zostałem geodetą, żeby byc
> prawnikiem (chociaż po latach okazuje się, że
> jednak powiniem był zostać prawnikiem - tam jest
> nieporównywalnie większa kasa, a wiedza taka
> sama).
>
> Nie znam się na pomiarach GPS, więc na ten temat
> nie zabieram głosu.
>
> Pracę terenową, za pomocą tachimetru, znam na
> wylot i mowa do mnie, że czołowki mierzone ruletką
> to sprawdzenie pomiaru, nijak nie trafia.
>
> To jest sprawdzenie tylko odległości miedzy
> punktami, a to za mało, jeśli podchodzimy do
> sprawy poważnie.
>
> Nawet przy wytyczaniu zwykłego budynku (prostokąt)
> MIERZYMY PRZEKĄTNE.
>
> Jeśli ktoś przekątnej nie zmierzy, to zrobi to za
> niego "majster" budowlany.
>
> Instrukcje geodezyjne znam na pamięć, bo one są
> stabilniejsze od ustroju politycznego, więc z
> inspektorem z PODGiK rozmawiam jak z "dzieckiem
> specjalnej troski", gdy mi mówi, ze jemu (jej) są
> potrzebne czołówki na kablu, czy krawężniku, albo
> wodociągu czy kanalizacji.
>
> Do wykopu który ma 2 m głebokości (kanalizacja
> porafi być dużo głębiej, ostatnio było to 5 m) i
> obsuwające się boki, strach podejść, aby wstawić
> tam tyczkę z lustrem (czasem jednak jest tak, ze
> wzywają na pomiar przed zakryciem - na budowie),
> ale o pomiarze czołowki ruletką mowy być nie
> może.
>
> Nie chce się rozpisywać, ale chodziło mi głównie o
> zwrócenie uwagi na instrument typu tachimetr i
> jego możliwości dokładnosciowe.
>
> BTW. Wcięcia kątowo liniowego używam od 1998 r.,
> gdy zacząłem używać profesjonalnego tachimetru do
> pomiarów terenowych, a niwelacji trygonometrycznej
> od 1996 r. (teodolit z NRD + nasadka Distomat +
> własny program na Casio).
>
> Śmeszą mnie więc wnioski płynące na innych forach
> geodezyjnych (dziś "Adam Wójcik" tam mnie
> przekierował linkiem), ze wcięcie katowo-liniowe
> (kombinowane) nie moze być z punktu położonego w
> pobliżu prostej. MOŻE BYĆ! A nawet tam jest
> najdokładniejsze, przynajmniej na przyzwoitym
> tachimetrze (ale takim bez "wodotrysków").
>
> Do tej pory programiści pewnego fajnego programu
> geodezyjnego nad tym się "biedzą". "Fajnego" wg
> mnie, bo napisali "wcięcie w bok", nazwali je tak
> samo jak ja (czyli intuicja "wspólna" dobra) i
> wyniki są takie same, jak u mnie. Za to ich bardzo
> cenię. Do niedawna nie wiedziałem, ze oni też to
> mają w swoim programie.
>
> BTW-2. Pewnie, że trochę się czepiam, ale bez
> pewnego "czepialstwa" nie ma dyskusji. Tam gdzie
> wszyscy się ze soba zgadzają, nie ma o czym
> gadać.
>
> BTW-3 Ten "user" przede mną (do którego sie
> odnosiłem) to "eljotpi" a nie "eljot".
> "eljotpi" wczoraj nie miał dobrego dnia, jeśli
> chodzi o sprawy prawne, czyli wątek "co geodeta
> powiatowy może...", ale nie może mnie oceniać
> pisząc "Poza tym to widzę, że nie masz nic do
> powiedzenia i się najzwyczajniej w świecie
> czepiasz...". Nie powinie wypowiadac się na tematy
> prawne dopóty, dopóki nie bedzie rozumiał tego co
> pisze.
>
> Pozdrawiam
Pisząc eljot, użyłem skrótu myślowego, mam nadzieję, że się eljotpi nie poczuł urażony.
Zgadzam się z Tobą, że podawanie czołówek na rurze czy kablu mierzonym w wykopie to pomyłka. Bo co, mam sobie farbą znaczyć gdzie lustro postawiłem? Na temat pomiaru czołówek taśmą mam jednak inne zdanie, ale cóż, wolno nam mieć odmienne zdania. Na razie bracia nie rządzą (przynajmniej jeden w sumie to cholera wie który) i nie ma jedynie słusznego poglądu. Każdy może mieć swoje zdanie. Nie przeceniałbym jednak dokładności instrumentów, bo obsługują je tylko ludzie, a nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.
Tak na rozładnowanie to w załączniku macie ŁAWY przygotowane przez ludków na budowie. Miałem wytyczyć komorę zaworów. No boki nas z kumplem bolały. Popłakaliśmy się ze śmiechu
Pozdrawiam
BERKAMP