Ahhh... brzmi to pięknie. Ale z drugiej strony, jak to powiedział prezes Ochucki w "Miśu"- jedziecie do państwa kapitalistycznego, które to i może ma swoje plusy. Ale chodzi o to, żeby te plusy nie przysłoniły wam minusów"
Środowisko geodetów jest niewielkie (na szczeblu lokalnym rzecz jasna) i wszyscy się znają, a część na pewno przyjaźni. I tak np. nie podejdziesz do kolegi w ośrodku i nie powiesz półszeptem: "Jak po weekendzie? Bo słyszałem od (np) Janusza, że daliście ostro w palnik"
Bo po pierwsze- nie spotkasz tego kolegi, żeby mu to powiedzieć,
a po drugie- nie spotkasz w/w Janusza, żeby on najpierw tobie o tym opowiedział.
Podsumowując- ze względów praktycznych (zawodowych) na pewno jest to świetna sprawa. Wiem o czym mówię, bo na terenie gdzie się obracam jedno ze starostw pracuje "online" i oprócz kopi z operatów z netu można wyciągnąć wszystko włącznie z wypisami i wyrysami. Ale nie zapominajmy, że nie samym chlebem człowiek żyje .



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2009-08-19 09:59 przez vague.