Teraz Cię rozumiem. Oczywiście, że takich kolegów mam i to wielu.
Dawniej to nawet Ci z drugiej strony lady byli kolegami ale juz ich tam nie ma. Przychodzą coraz to nowi, nie wiadomo skąd, oczywiście bez pojęcia. Nawet ich za to nie winię, skąd niby mieliby mieć wiedzę. Chyba, że na marketingu, politologi i innych badziewiach wprowadzą przedmioty zawodowe. Nabytkom tym nie daje się nawet szansy, żeby coś załapali. Za chwilę i tak przyjdą inni. I to jest właśnie dramat. Nikt nad tym nie panuje.
Weekend się zbliża. Będzie o czym pogadać w poniedziałek, czego Tobie i wszystkim innym normalnym życzę.