carlos Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wybaczy pan panie Leszku, ale takie podejście jest
> chyba zbytnio idealistyczne, jeśli nie użyć
> mocniejszego określenia- naiwne. Jak zwykły
> "zjadacz chleba" mógłby być wybierany do struktur
> regionalnych takiego samorządu? Pan sobie to
> wyobraża?
>
> Jak słusznie zauważył pandrzej niezmiernie trudno
> będzie znaleźć "złoty środek" i pogodzić "dwa
> światy" (urzędniczy i terenowy). W moim odczuciu
> urzędnicy będą robili, co w ich mocy, aby ich
> reprezentacja była jak najliczniejsza w
> strukturach organizacji. Jest ich na tyle dużo i
> są dość mocno zsolidaryzowani ze sobą, więc
> problemów z głosami na z góry ustalonego kandydata
> nie będzie.
> Jeśli natomiast idzie o "polowców" to nie
> wyobrażam sobie (patrząc na swoje lokalne
> środowisko) żeby "konkurencja" zagłosowała np. na
> mnie, (choć ja raczej nie nadaję się do takiej
> roboty i wcale o tym nie marzę
). Tu jest raczej
> ciągła walka, dumping cenowy, byleby tylko
> "wykosić" konkurencję z kurczącego się rynku.
Chociaż pytanie wydaje sie być zasadne a jego uzasadnienie logiczne, szczególnie to o konsolidacji urzędników, ale...
No właśnie jest pewne ale, a to "ale" to uprawnienia, i tu już Ich tak dużo niema. Proszę, sprawdźcie we własnych ośrodkach czy wydziałach, okaże się, że jest to średnio 2-3 osoby. Ponadto czynny udział w Samorządzie/Izbie terytorialnej, jako obowiązkowy, będzie dotyczył tylko te osoby z administracji, które do pełnienia funkcji muszą posiadać uprawnienia i czynnie należeć do Izby (opłacać składki + OC).
Biorąc to pod uwagę, to jednak w takiej Izbie terytorialnej ilość osób reprezentująca Wykonawstwo przewyższy, i to kilkukrotnie osoby, które z racji pełnionej funkcji w urzędzie będą musiały czynnie przynależeć do Izby. Pozostanie jeszcze pewna grupa geodetów urzędników, która będzie chciała wykonywać prace na własny rachunek. Ale to będzie bardzo znikoma ilość, i trudno z góry przyjąć do której grupy ich zaliczyć. Np. Geodeci w urzędach gmin, sam w moim powiecie znam takich 2 z uprawnieniami. I te akurat osoby mogą (przynajmniej jedna) przyłączyć się do członków Samorządu Zawodowego. Do tego 3 osoby ze Starostwa i 2 z ośrodka gminnego, razem 5. A geodetów wykonawców jest ponad 30 osób.
Czysto hipotetycznie kalkulując przyszłe wybory w takich Samorządach terytorialnych/Izbach, to jestem przekonany, że prędzej 30 geodetów założy "spółdzielnię" po to aby wybrać "swojego" niż 5 geodetów-urzędników. "Mnożąc" ten system przez ilość powiatów w danym województwie... mamy wynik.
Przede wszystkim, najlepiej przyglądnąć się Samorządom istniejącym, najblirzszy nam - Architektów, Małgorzata Gruszka Członek Rady Krajowej z Małopolski, [
www.ab-arch.pl]
Borysław Czarakcziew przewodniczący Rada Małopolskiej Okręgowej Izby Architektów - Atelier Czarakcziew S.C. Borysław Piotr Czarakcziew Marta Marianna Machura Czarakcziew itd. itd.
A przecież:
Cytat:
USTAWA
z dnia 27 marca 2003 r.
o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
Art. 50
4. Sporządzenie projektu decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego
powierza się osobie wpisanej na listę izby samorządu zawodowego urbanistów
albo architektów
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"