Witam,
Ja jestem w podobnej sytuacji co Ania, tzn. właśnie kończe studia i się zastanawiam co dalej począć? Od jesieni pracuję w pewnym biurze geodezyjnym(okolice Warszawy) można powiedzieć na 1/2 etatu. Zakres róbót raczej standardowy: mcdp, inwentaryzacje, wytyczenia, podziały itp. Praca ogólnie mi się podoba, gorzej jednak z wynagrodzeniem... Szefowie chcą mnie zatrudnić na pełny etat i w najbliższych dniach mają uzgodnić między sobą warunki jakie mogą mi zaproponować. Spodziewam się raczej stawki podobnej do tej którą otrzymała Ania czyli około 1300zł.
Zastanawiam się czy się męczyć za te 1300zł przez kilka lat(znaczących podwyżek w tym czasie się nie spodziewam) do zrobienia uprawnień i później pójść "na swoje" czy też np. spróbować sił w wycenie nieruchomości(w programie studiów mam również program studium podyplomowego z wyceny)? A więc geodezja czy wycena? Ktoś coś może doradzić?

Pozdrawiam