Re: co po studiach geodezyjnych??
Autor:
Thomatis7 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 01 lip 2007 - 22:58:03
W sporcie fajnie mieć piękny styl i regał pełen pucharów ale na zawodach liczy się konkretny wynik. Np. 1:0 Z Brazylią!!! W geodezji to samo. Ma być solidna i treściwa mapa tudzież inne opracowanie lub czynność. Jak geodeta lubi swoją pracę to i jej owoce będą dorodne jak cycki Dody!!! Sport, kobiety i geodezja (też przecież kobieta) nie lubią gawędziarzy teoretyków. Nadają poprawę pogody na jutro... Griszo posłuchaj! Na pewno wolę współpracę z gościami z ikrą i jajami niż z takimi co tylko jeczą że pada albo nie pada, że słońce, że śnieg, że ciepło lub zimno. A jak ma kurwa być w terenie??? Nie trawię maminsynków. A co do urzędników to niechby nawet chałturzyli ale nie za pół ceny!!! Nie są dla mnie konkurencją bo są ograniczeni czasowo i sprzętowo. No i co przestraszona, niedozbrojona i niedoszkolona partzantaka to nie doborowe wojsko uzbrojone po zęby w Lejki i Geodimetry. Partyzanci chociaż kumali swój teren a u mnie nie dawno jeden inspektor Gadżet zgubił się w lesie na chałturze i wyszedł w innej gminie. A kiedyś jak wysłał swojego pomagiera (przymuszonego stażystę) na nawiązanie wydając mu polecenie aby stanął na poligonie, ten znając okolicę bo mieszka nieopodal, polazł na pobliski poligon rakietowy. Spotkali się dopiero w poniedziałek w starostwie... (uhahahaha!!!!) Tenże inspektor jest już na tyle bystry że robiąc mapę potrafi "pożyczyć" sobie mój KERG jeśli akurat robiłem coś przed chwilę na tej samej dziesiątce. Proszę! Co zmysł ekonomiczny. Opłata za ośrodek zero złotych. Eljotpi wyczuwam u Ciebie pasję ... Tak jak u siebie zresztą.