Re: podział rolny - stabilizacja
Autor:
nil20 (79.162.218.---)
Data: 28 paź 2015 - 19:31:08
Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Masz Nilu dziwny zwyczaj dopatrywania się treści,
> których nie ma! Że przypomnę tu, jak niczym
> Rejtan, broniłeś własnej tezy, że przyjęcie granic
> do podziału to czynnośc terenowa wyłącznie!
No popatrz, nigdy tak nie twierdziłem. Twierdziłem, i dalej twierdze, że przyjęcie granic to czynność wyłącznie kameralna. W ogóle zrobiłem może kilka protokołów z przyjęcia w terenie, gdy dzieliłem działki o nieuregulowanym stanie prawnym do wywłaszczenia, ale nie okazywałem wtedy granic.
> Toczyłem z Tobą spór w tej sprawie kilka lat
> temu...
Dopatrujesz się treści, których nie ma. Ja sobie nie przypominam...
> Wracając do sedna sprawy - przytaczam zapis z
> ustawy PG celem dokładnego przyjrzenia się:
> Art. 39. 1. Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone
> znaki graniczne, ustalone uprzednio,
no właśnie, ustalone uprzednio, a nie utrwalone uprzednio. Na moim terenie jest w gruncie masę rzeczy, które pozakopywali obcokrajowcy przed wojną. Po wojnie przyjęto, że niektóre z tych granitowych przedmiotów to są kamienie graniczne, kataster zmieniono w ewidencję, którą dziś też niektórzy nazywają katastrem. Ale położenie tych znaków nigdy nie zostało ustalone, większość danych z pomiarów zaginęła.
W tych przepisów, nawet jak są jakieś szkice, tych znaków nie da się wznowić w razie zniszczenia, trzeba ustalać.
> mogą być
> wznowione bez przeprowadzenia postępowania
> rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty
> pozwalające na określenie ich pierwotnego
> położenia.
Ale nie zapominajmy, że oprócz dokumentów, musza być też ustalone.
> Jeżeli jednak wyniknie spór co do
> położenia znaków, strony mogą wystąpić do sądu o
> rozstrzygnięcie sprawy.
> 2. Wznowienia znaków granicznych dokonują, na
> zlecenie zainteresowanych, podmioty, o których
> mowa w art. 11.
> 3. O czynnościach wznowienia znaków granicznych
> zawiadamia się zainteresowane strony. Do
> zawiadomień stosuje się przepisy art. 32 ust.
> 1-4.
> 4. Z czynności wznowienia znaków granicznych
> sporządza się protokół.
No i ok, wszystko jasne. Skoro były ustalone, były dane, to już nawet bez sensu jest ponownie rozgraniczać, od razu sąd. No, chyba, że nie były uttsalone, tylko zakopane szpadlem i tachimetrem, np. przez obcokrajowców sto lat temu (zamiast tachimetru, mieli stolik) albo przy okazji podziału rolnego.
> 5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio przy
> wyznaczaniu punktów granicznych ujawnionych
> uprzednio w ewidencji gruntów i budynków.
>
> Tak więc pkt 5 mówi, że dla "punktów granicznych
> ujawnionych uprzednio w ewidencji gruntów i
> budynków" (zauważ, że nie ma tu nic o ich
> ustaleniu, cokolwiek to zresztą znaczy) stosuje
> się uprzednie 4 punkty Art.39.
W których jest już mowa o ustaleniu. Definicja ustalenia, jako czynności w toku rozgraniczania, to jest wcześniej:
"Rozgraniczenie nieruchomości ma na celu USTALENIE przebiegu ich granic przez określenie położenia punktów i linii granicznych, utrwalenie tych punktów znakami granicznymi na gruncie oraz sporządzenie odpowiednich dokumentów.
"Czynności ustalania przebiegu granic wykonuje geodeta upoważniony przez wójta" i żaden inny..
A więc ustalenie osiąga się poprzez przeprowadzenie rozgraniczenia, to taki stan granic.
> Czyli dla
> wyznaczenia wcześniej fizycznie nigdy nie
> utrwalonych (ani nawet nie markowanych) "punktów
> granicznych ujawnionych uprzednio w ewidencji
> gruntów i budynków" - wykonujemy takie same
> czynności jak dla punktów, którymi są
> "Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki
> graniczne, ustalone uprzednio".
No właśnie, ustalone uprzednio. Na pewno nie w trybie rozporządzenia o ewidencji
> Zgodzę się, że jeśli owe nowe znaki wyjdą za
> miedzą czy za płotem sąsiada - to jest problem!
> Ale ten sam problem jest, gdy wyznaczasz nowe
> graniczniki z podziału "nierolnego" zatwierdzonego
> przez Wójta. Ponieważ przyjęcie granic zwykle
> przebiega bezboleśnie, bo nikt nie zdaje sobie
> sprawy, że w terenie granica (miedza, płot) jest
> ugięta - dochodzimy do identycznej sytuacji jak
> przy podziale nierolnym. Ja tu nie widzę różnicy -
> i tu i tu zostaje na tym etapie tylko sąd dla
> strony kwestionującej położenie znaków.
Ależ nikt nie kwestionuje znaków wznowionych czy odnalezionych na końcach linii, ustalonych uprzednio, więc nie ma podstaw kierowania sprawy do sądu. Spór dotyczy fragmentów granicy poza tymi punktami.