Rufus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ilość roboty, a tym samym zwiększenie cen nastąpi
> według mnie jedynie jak w końcu zlikwiduje się
> mapę zasadniczą. Mam zrobić MDCP ? ok, idę do
> ośrodka kupuję ewidencję gruntów i budynków,
> następnie w branżach kupuję uzbrojenie, a po
> resztę idę w teren. Już się wtedy nie zrobi mapy w
> jeden dzień wraz z opracowaniem ... a przez to nie
> będzie takiego wydzierania zleceń ... tak mi się
> przynajmniej wydaje. A klient ? dostaje mapę
> podpisaną przez geodetę wykonującego pomiar i
> tylko on jest odpowiedzialny za jakość (nie ma
> rozmycia odpowiedzialności). Czy coś przekazuję do
> ODGiK ? NIE. Do ODGiK jedynie przekażę z pomiaru
> powykonawczego pomierzony obrys budynku (za co
> płaci klient, bo jest do takiego poinformowania
> urzędu tego zobligowany przez prawo), a jak zrobię
> powykonawczą sieci, to ten fragment przekażę do
> gestora, bo znowu za to mi zapłaci klient. Takie
> marzenia ...

Widzę, że nie jestem jedyny który marzy o podobnych rzeczach. Wina leży głównie po stronie państwa z tym co się dzieję w geodezji. A ceny robót to tylko skutek. W wypowiedzi GEKKO jest również dużo prawdy, oprócz tego, że narzucone ceny coś zmienią. Zmieniłyby tyle, że jeden dostawałby wszystkie zlecenia a drugi nic. Co do jakości kształcenia to niestety smutna prawda. Sam niedawno skończyłem prywatną uczelnię geodezyjną i niestety 80 % osób, które otrzymały dyplom inżyniera nie powinny go nigdy otrzymać , a nawet nie powinny skończyć I roku.