Re: Porządkowanie stanu prawnego istniejących dróg. Art. 73 pwurap
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 20 cze 2015 - 10:22:18
VIP Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kolejny raz przytoczę def. pasa drogowego z ustawy
> o drogach publicznych:
> art. 4, pkt 1 i 2
> "pas drogowy - wydzielony
Ale niekoniecznie w wyniku podziału, bo już widzę, jak jakiś prawnik udowadnia, że jeśli pas nie został wydzielony decyzją o podziale, to nie jest pasem w rozumieniu ustawy. Nie takie absurdy się zdarzają.
> ...liniami granicznymi
> grunt wraz z przestrzenią nad i pod jego....
Oczywiście, za wyjątkiem gruntu pokrytego wodami płynącymi, co wynika z innych ustaw. Droga może sobie być na estakadzie.
Ale o jakie granice chodzi: władania, ewidencyjne, nieruchomości, przyzwoitości?
Te ostanie chyba nie, bo mają być linie. Kiedyś w wojsku mówiono, że jest tylko cienka, czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem. Dziś, tam gdzie teraz w pokojowej Europie głównie ludzie giną, powinniśmy raczej mówić o przekraczaniu linii białej, podwójnej-ciągłej. No w każdym razie z tymi liniami i granicami to same kłopoty.
>.... powierzchnią, w którym są zlokalizowane droga oraz
> obiekty budowlane i urządzenia techniczne związane
> z prowadzeniem, zabezpieczeniem i obsługą ruchu, a
> także urządzenia związane związane z potrzebami
> zarządzania drogą"
Acha, czyli grunt pod urządzeniem - np. drukarką albo kserokopiarką zarządcy drogi to też pas drogowy. Podobnie jak grunt pod samochodem zarządcy drogi, gdy wykonuje czynności zarządu. EKW nawet odświeżana co 1s chyba nie nadąży z ujawnianiem rzeczywistego stanu prawnego.
> "droga - budowla wraz drogowymi obiektami
> inżynierskimi, urządzeniami oraz instalacjami
> stanowiąca całość techniczno-użytkową,
> przeznaczoną do prowadzenia ruchu drogowego
> zlokalizowana w pasie drogowym"
No masło maślane? Pas drogowy to pas zajęty przez drogę, tyle że droga to tylko ten zespół urządzeń, który znajduje się w WYDZIELONYM w pasie drogowym? A może to nie jest masło maślane, tylko tak faktycznie ma być: aby mówić o drodze, to grunt pasa drogowego ma być wydzielony liniami granicznymi, nie konturami urządzeń czy już całkiem wirtualnym offsetem 0,7 od krawędzi urządzenia.
> Z dniem 1 stycznia 1999r. wszystkie grunty pod
> drogami będące we władaniu Skarbu Państwa lub
> samorządu terytorialnego stały się z mocy prawa
> własnością tychże jednostek bądź SP.
I tylko te. Te, dla których nie ma dowodów, że 1 stycznia 1999r. były w władaniu, nie stanowią dziś gruntu Skarbu Państwa.
To działa w dwie strony: jeśli wtedy grunt był zajęty, to nawet dziś można dokonać wydzielenia. Ale w sytuacji odwrotnej, gdy przez kilkadziesiąt lat wydzielona działka drogi nie była urządzona, za to były tam ogrodzenia, budynki itd., to w takim razie z mocy prawa działka drogi została zasiedziana poprzez zagospodarowanie trwałym i widocznym urządzeniem, które stanowi granicę nieruchomości, niekoniecznie zgodną z granicą w ewidencji na dzień 01.01.99. A droga w dniu 01.01.99 stała się własnością JST tylko do ogrodzenia, tylko w granicach władania, niezależnie, od tego co niby wynikało z pomiarów do regulacji ewidencji czy scalenia.
> Zgodnie z informują udzielona przez Ula Z.:
> "Przepisy nowelizowanego obecnie rozporządzenia
> ws. EGiB między innymi takie absurdy wyeliminują (
> par.82 ust.3 i 4)"
>
> VIP
Spowodują jeszcze większy bajzel i zatarcie historii zmian, do których dotarcie w razie potrzeby stanie się procesem żmudnym i trudnym.
Jedyna nadzieja w tym, że byle pomiar syt-wys krawędzi rowu przydrożnego czy rzeki nie będzie dla ewidencji "odpowiednią" dokumentacją do zmian, może nawet z wymuszaną na wykonawcach przy byle okazji konieczności wykonania wzde. Np. w przypadku rzek w pierwotnej wersji zapis był całkowicie wystarczający. Przy modernizacji ewidencji gruntów, polegającej na określeniu numerycznych opisów granic w terenie i na podstawie dokumentów, decyzja o ustaleniu linii brzegu była wydawana z urzędu. Ale przynajmniej była, do decyzji urzędnicy inaczej podchodzili. Wydanie decyzji z urzędu oznaczało, że wystarczą pomiary wykonane przy modernizacji egb, nie trzeba skłądąć osobnych wniosków i operatów z załącznikami do decyzji - no bo ona jest z automatu.
Teraz jej nie ma, jest jakieś "od czasu-do czasu", cos tam - coś tam o pomiarach takich, jakby miała być decyzja, której może nie być. To po co ona w ogóle. Po co dziś pisać wniosek o ustalenie linii brzegu, skoro do osiągnięcia celu można zlecić np. mdcp albo inwentaryzację powykonawczą urządzenia we wodzie i zaktualizować egb czynnością m-t, wszystkie zapisy z PW w tej materii staną się martwe. To samo z art. 73.
A ewidencja nie miała tworzyć stanów prawnych, mała tylko rejestrować stany prawne, nie niemal wprost dzienniki obserwacyjne z terenu.