Re: Przyjęcie granic do podziału = skarga do WINGIK
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 11 sie 2015 - 16:15:13
Jedna rzecz: wywiad terenowy w rozumieniu standardów ma inny zakres, niż wg rozporządzenia o rozgraniczaniu (co do zasady, jesteśmy w wątku o przyjęcia granic)
Rych-Tak Napisał(a):
> A co to są PRACE PRZYGOTOWAWCZE?.
powyżej sma wkleiłeś, że:
> § 8. W toku prac przygotowawczych geodeta wykonuje
> następujące czynności:
> 1) zgłasza pracę geodezyjną w ośrodku
> dokumentacji,
> 2) przeprowadza analizę informacji zawartych w
> dokumentach uzyskanych z państwowego zasobu
> geodezyjnego i kartograficznego oraz znajdujących
> się w księgach wieczystych, a także w dokumentacji
> uzyskanej od strony,
> 3) sporządza, w razie potrzeby, szkic zawierający
> informacje o przebiegu granic, uzyskane w wyniku
> wcześniej wykonywanych pomiarów,
> 4) określa termin rozpoczęcia czynności ustalenia
> przebiegu granic i doręcza stronom wezwania do
> stawienia się na gruncie.
Czyli analizy dokumentów, zgłoszenie, wezwanie. Nic w terenie. Dodam, że już słyszałem o skargach na geodetów, którzy rzekomo "mataczyli" przy dowodach w terenie przed wyznaczonym terminem, kopiąc jakieś dołki i cos tam ruszając, bez udziału stron. W dodatku, lokalny zwyczaj jest taki, że za geodetę płaci jedna ze stron, oczywiście skarżył ten niebędący zleceniodawcą. Wg sprawa dla geodety przegrana, gdyby trafiła do sądu.
Ja w wezwaniu uprzedzam, że przewiduję wykonanie pomiarów sprawdzających przed rozprawa na gruncie, w trosce o interes stron, mając na względzie koszty stawiennictwa. Wtedy tez robię wywiad terenowy, ale tylko w rozumieniu standardów.
> Wywiad terenowy polega na tym, że pokazujesz
> stronom to co jest i co masz zamiar robić.
Nieprawda, tutaj jest dokładnie napisane, na czym polega wywiad terenowy:
> § 9. 1. W trakcie ustalania przebiegu granic na
> gruncie geodeta wykonuje następujące czynności:
> 1) sprawdza obecność i ustala tożsamość stron,
> 2) przyjmuje pełnomocnictwa udzielone przez
> strony,
> 3) przeprowadza wywiad terenowy.
> § 10. Podczas wywiadu terenowego geodeta odszukuje znaki graniczne, a > także określa położenie przesuniętych, uszkodzonych lub zniszczonych
> znaków granicznych oraz punktów granicznych, jeżeli istnieją dokumenty > pozwalające na określenie ich położenia.
Wynika z tego, że nie możemy czynnie odszukiwać znaków wcześniej... możemy sobie zrobić jakiś pomiar i wcześniejsze porównanie treści mapy z terenem, ale tylko w rozumieniu standardów - na mapie zasadniczej. Bo odszukiwanie znaków z miar, współrzędnych itd. to albo czynność w toku rozgraniczenia, albo wznowienie znaków lub wyznaczenie punktów w trybie art. 39 PGiK.
> Gdzie tam jest napisane, że nie wolno być w
> terenie i sobie obejrzeć miejsce pokazywania
> granic i nawet to i owo pomierzyć, żeby można było
> zaplanować rozgraniczenie.
Niestety, trzeba założyć, że nie uda się sprawy zakończyć w jednym dniu. Sądy potrafią sprawę ciągnąć latami, my możemy dwa dni. Od czego w protokole jest data rozpoczęcia i data zakończenia?
> Już widzę geodetę, który chodzi z watahą sąsiadów
> (20 osób tez może być) i sam analizuje na bieżąco
> "o co w tym wszystkim biega".
> Jak go nie zlinczują to bedzie dobrze.
A nie, mnie się nie chce kopać z zaskoczenia dołów, skoro może się okazać, że strony dobrze wiedzą, gdzie wg nich są kamienie. Jakoś nigdy mnie nie zlinczowali, wręcz przeciwnie, większości podoba się to, że nie wybiegam przed orkiestrę, że najpierw słucham co mają do powiedzenia, a potem ze szczegółami opowiadam, co będę robił i ile to prawdopodobnie potrwa.
A GOS czy tachimetr z podczytanym dxf-fem, z możliwością lokalnej transformacji układu itd. od jakiegoś czasu powoduje, że po krótkiej przerwie zwykle kończę temat w tym samym dniu.
Czasy milczących lekarzy, wypisujących z tajemnicza miną recepty, już się skończyły.