Re: Zarzuty wobec geodety- wczęśniejsze wbicie palików
Autor:
Rych-Tak (---.dynamic.chello.pl)
Data: 24 mar 2016 - 15:24:14
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Rych-Tak Napisał(a):
> > Kiedyś wytyczyłem granice
>
>
> No tak, kiedyś było po prostu inaczej.
> Kiedyś śmialiśmy się z Ameryki, że tam każdy ma
> swojego prawnika i swojego psychiatrę. Półgębkiem
> się śmialiśmy, bo u nas wtedy nie każdy miał na
> swojego dentystę. Dziś zamiast psychiatrów są
> "kołcze" i trenerzy osobiści, a w kwestii
> nieruchomoći ludzie coraz częściej przysyłają
> pełnomocników po prawie.
> Niektórzy są zdziwieni, że w każdym sądzie strona
> może mieć adwokata od znajomości prawa a przy
> rozgraniczeniu nie można mieć swojego geodety.
> A dziś standardy i ustawa PGIK to takie samo
> prawo, jak kodeks pracy czy cywilny. Są reguły,
> które można różnie interpretować, o czym zresztą
> świadczy to forum. Coraz rzadziej na wsi mieszkają
> normalni rolnicy, prżedzej spotkasz biznesmena czy
> prawnika.
> Takich sytuacji, jak opisywała UlaZ, mamy coraz
> więcej. To nie bierze się znikąd. Już
> kilkakrotnie słyszałem o kłopotach kolegów, którzy
> za wcześnie wyznaczyli w terenie kamienie. Świat
> się zmienia a my z nim.
Jak prawnicy będą mierzyli, to dopiero będą JAJA.
Tak się dziwnie składa, że znam prawo (miałem dobrego nauczyciela w TG, sędziego po tym samym TG, a potem po UW).
Byłem jedyną osobą w klasie, która z nim normalnie rozmawiała, przydało się po latach.
Wiem co mówię, mam prawo jako geodeta przygotować się do pracy, sposób przygotowania się do pracy i jej wykonania, USTALAM JA geodeta uprawniony, a nie prawnik.
Strach przed prawnikami jest po prostu nadmierny, 16 lat jestem przed sądami, różnymi, administracyjnymi też. Wyniki?. Są jakie są, generalnie pozytywne.
Geodezja "zeszła na psy", bo geodeci wszystkiego się boją.
Pozdrawiam,
Rych-Tak