Re: REGON w zgłoszeniu a nowe przepisy
Autor:
jeometra (---.jmdi.pl)
Data: 13 lut 2018 - 10:09:33
> Wybacz, ale nie wiem o co Ci chodzi.
Obserwuję to już od dłuższego czasu. Nic na to nie poradzę.
> Oczywiście że nie wejdę.
> (...)
> ustawa PGIK, nie przewiduję przesłanki spełnienia jakiejś przesłanki "niezbędności danych"...
> (...)
> Miarkujmy zyski i straty z określonych działań...
Nadal nie wiesz, o co chodzi, ale jednak... COŚ Ci tam świta z tyłu głowy!
Powściągnij rozbudzoną fantazję, zapanuj nad zaimkami i idź w stronę tego nikłego światełka, a może za "dobrych kilkanaście lat" już będziesz wiedział, o co chodzi.
> Zadzwonie po policję...
O, widzisz - piszesz w czasie przyszłym
Natomiast eljotpi pisze w czasie przeszłym - to jest ta subtelna różnica.
Ja, niestety, nie mogę tego napisać w czasie przeszłym, gdyż w moim przypadku... po policję zadzwonił właściciel nieruchomości.
Chociaż na teren właściciela (tamtym razem) nie weszliśmy, to całe "zajście" przebiegło w kulturalnej atmosferze, a wysłuchanie w realnej sytuacji na gruncie racji właściciela i... interweniujących policjantów było bardzo pouczającym doświadczeniem, w odróżnieniu od lektury anonimowych zachwytów nad własnym rozumem.
> Wpływ naszych dyskusji na stanowienie prawa jest żaden.
> Jednakże, zawsze w formie rozrywki intelektualnej, można by się zastanowić co należy/należałoby zmienić.
Doprawdy?
Póki co, Twoje "rozważania nad zmianami" ograniczyły się do narysowania laurki obecnemu systemowi oraz przypisywania wszelkim interlokutorom wrodzonej nieudolności.
Być może w niektórych środowiskach można by to nazwać "rozrywką", ale tego drugiego słowa z pewnością nie można tu użyć.
> Niestety po raz kolejny odnosisz się bardzo lekceważąco do naszej branży.
Ach, znowu te zaimki...
Nigdzie nie pisałem o całości branży, odnoszę się jedynie (lekceważąco - to za mało powiedziane) do tej jej zdegenerowanej części, która w odpowiedzi na schlebianie swoim najniższym cechom, od lat daje się "przecwelowywać" wirtualnymi szklanymi paciorkami.
Otóż mir domowy jest w państwie cywilizowanym wartością CHRONIONĄ konstytucyjnie.
Prawa do jego naruszania w wyniku jednostronnej interpretacji własnych potrzeb, z pominięciem praw podmiotowych władającego, poza jakąkolwiek kontrolą i bez możliwości odwoławczych, a więc naruszania SAMOWOLNEGO - nie ma ŻADNA "służba", ani organ.
Żadna, a więc nie ma go też "geodezja" - jakkolwiek byś tej szmaty (PGiK) na boki nie wykręcał. I mieć go nie będzie, bo po prostu nie może.
To tyle w temacie zasadności istnienia obecnego systemu "zgłoszeń" - bo zdaje się takie było pierwsze "rozgałęzienie" tego wątku.
Zmieniany 3 raz/y. Ostatnio 2018-02-13 19:14 przez jeometra.