Problem w tym że teraz młodzi bez uprawnień bez wiedzy tylko po przeczytaniu rozporządzenia zabierają się za sprawdzanie geodetów ….
coś w tym jest że jak urzędnik nie pracował w terenie, nie zakopał 100 kamieni to jest po prostu durniem nie boję się użyć tego słowa...
nie raz dostaję jakąś głupią uwagę więc idę najpierw do kontrolującego i próbuje go czegoś nauczyć, jak jest oporny idę do kierownika i gadam jak geodeta z geodetą... zawsze pomaga, żadne wingiki itp. nie mam czasu...

kontrolujący ma w bazie paliki i paliki ma mieć dalej, w jego małej główce nawet nie ma cienia przebłysku że ktoś bez zgłoszenia mógł je zastabilizować...

idź do kierownika i powiedz że nie będziesz fałszował dokumentacji, w terenie odnalazłeś kamienie i koniec tematu – nie będziesz fałszował dokumentacji że są paliki albo protokół że to Ty je zakopałeś ….



ja już pomijam wszystko ale młodzi na studiach nie nauczą się nic o granicach, podziałach itp., a jak nie chcą pracować u kogoś doświadczonego tylko od razu zakładają firmy to kto ma ich nauczyć ??? albo co gorsza idą do ośrodka na kontrolującego ...