miałem napisać to samo co Zbyszek .... co jest z Wami geodetami że macie taki wstręt obrzydzenie do zabijania ławic ?
tak jak piałem ja wolę jak budowlaniec sobie sam zabije ławice bo nie ma pretensji że za płytko za głęboko za krzywo itp ale jak klient mówi że budowlaniec nie ma czasu to mówię że plus 300, 400 zł a jak budowlaniec nie ma desek jak podrzucić to też proponuje +1200 zł ale ostatni raz to dawno załatwiałem (i to człowiek z tartaku mi naostrzy podrzuci itp).
druga kwestia - tak znam geodetów i nie tylko co cały dzień przed kompem a później na siłownie !
przecież za darmo można w terenie ładnie sobie poćwiczyć - ja to jestem z tych co jak szukają kamieni to na metr głęboko i na metr promień kopania
w przeciwieństwie do kolegów co najwyżej saperkę mają żeby 5 cm wbić
ktoś tam pisał że po co reper jak deski na jednym poziomie ! ludzie ! to też jest reper tylko np jest ich 8 ! trzeba umieć sprzedać swoje usługi. Rozpisać każdą czynność i zamiast podawać surowe 700 zł za tyczenie rozpisać to na 10 czynności i podać kwotę 1500 zł.
Moim zdaniem takie tyczenia powinny się zaczynać od 3000 zł ale tak by było gdyby nie 100 uczelni i setki firm gdzie jest więcej biur niż pracy a wszelakie uczelnie wciskają na studiach że pracy jest na 100 lat dla geodetów ... rynek jest przesiąknięty i co chwilę dowiaduje się że kolejny kolega uciekł z zawodu albo uciekł do innej branży a geodezję robi tylko sporadycznie za bardzo dobre pieniądze ...
a tyczenia za 600,700 jakie krążą w okolicy to śmiech na sali