eGEO Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Masz rację.
> Też tak uważam.
> Ksiązki powinny opisywać procedury i zasady
> WYNIKAJĄCE Z PRZEPISÓW...

Jestesmy chyba jedynym krajem, w którym o jednym rozdziale ustawy mozna napisac 600 stron ksiazki. W dodatku o rozdziale, którego z powodzeniem mogłoby nie być.
Przepisy powinny byc takie, zeby nie trzeba było o nich pisac ksiażek.
I wcale nie muszą opisywać każdego pierdniecia uprawnionego, bo uprawnieni nie byliby potrzebni. Wystarczyłby dobry algorytm dla robota... Cóż, takie mamy dziś uprawnienia - do kompletowania operatów według kryteriów gmin i powiatów, nic wiecej.

> Tam są standardy i kazdy rzeczoznawca robi tak
> samo operat w całym kraju

Tylko, że kazdemu wychodzi inna wartość działki, zaleznie od celu wyceny i osoby zamawiającego. A jak by jeszcze nie mogli zobaczyc, co innym wyszło... . Ale fakt, po wielu latach samoszkoleń i dyskusji między Krakowem, Olsztynem, Wrocławiem i Warszawą chyba ustalili już, jak ma wygladać okładka operatu - mianowicie tak, żeby nie trzeba było zagladac do czesto żenującego w treści swej operatu


Ps- czy te jednolite jak skała standardy dalej rozprowadzane są w zabawnej formie aktualizowanego systematycznie segregatorka, w którym mozna wymieniac całe rozdziały, jak w tych gazetowych encyklopediach co-tydzień-nowa-literka?



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2009-10-01 22:48 przez nil20.