GEORG Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Co do odwołań na czynności weryfikatorów to może
> by stworzyć jakiś fundusz, który by wspierał
> geodetę który decyduję się na walkę. Mogło by to
> wyglądać w sposób, geodeci poszkodowani przez
> weryfikatorów zgłaszali by chęć ze skorzystania ze
> wsparcia finansowo prawnego a jedna z organizacji
> geodezyjnych losowała by komu ją przyznać.

A może trzeba zebrać kasę na jakąś grupową terapię. Bo branża budowlana już uznała nas za nieszkodliwych wariatów i forsuje przepisy, zgodnie z którymi geodezja w budownictwie stanie się zbędna.
Nie jest to takie nie do pomyślenia, ludzie przecież przez setki lat budowali całe miasta bez aktualnej mapy zasadniczej. Wielokrotnie koszt pozyskania mapy przekracza koszty niwelowania ewentualnych niespodzianek na budowie (jakieś krzaki, które należy ominąć itd.).
Niedługo co prawda przekonają się, że wiele wiosek powstało bez udziału projektanta także.

Mniejsza o to, nam, geodetom, którzy powinni nakłaniać w razie sporu do ugody, przydałoby się chyba jakieś przekouczowanie z mediacji i ogólnie określenia sobie celów.
Zanim ktoś pójdzie do sądu, radziłbym o przemyślenie podstawowych pytań:
- co mi to daje
- co chciałbym osiągnąć
- czy chcę mieć rację, czy chcę być skutecznym
- czy coś mi grozi za dostosowanie się do warunków
- czy wiążę się emocjonalnie z moim dziełem, czy też jest mi tak naprawdę objętne...

itd.



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2017-02-04 14:30 przez nil20.