Wypowiem się krótko jak to jest u mnie w Irlandzkiej firmie
est to firma 20 osobowa i pod jednym dachem mamy arcitekturę , wycene nieruchomości i geodezję.
Szef nie jest geodetą tylko rzeczoznawcą majątkowym ,ale według mojego zdania niesamowitym menedzerem .Uważam że to nawet lepiej że nie jest geodetą bo się nie wpitala . Dla niego liczy się wynik końcowy czyli ile kasy zarobiłem dla firmy w danym okresie. Zasady premiowania i oceny pracownika tez są określone i wyglądają tak. Mimum jakie trzeba wypracować dla firmy to 2 krotność twoich zarobków rocznych brutto , premie po przekroczeniu zarobku dla firmy 3 pensji rocznych. Jak dostaję robotę to wiem ile klient zapłaci .
Godzina pracy każdego pracownika jest wyceniona na podstawie jego pensji oraz założonego zysku jaki ma przynosić firmie i na tej podstawie określa się ceny za usługi ( to w nawiązaniu do głównego tematu).
Jak wspomniałem w moich wypowiedziach nie mam zdolności zarządzania i dobrze się czuję jako pracownik , ale ten komfort chyba osiągalny jest jedynie tutaj w Irlandi lub w innym kraju starej unii.Jest mnie stać na w dobre auto , wynajem mieszkania i wczasy 2 razy do roku w krajach z gwarantowaną pogodą . Mój szef ma podobnie tylko nie wynajmuje mieszkania , jeżdzi nowym mercem i na wakacje jeździ dalej ode mnie
Dodam nawet ,że jak najbardziej sobie na to wszystko zasłużył i zapracował.
Nawiązując do wyp. eljotpi to faktycznie nikt się tutaj nie ceregieli , jak nie ma roboty to lecą najsłabsi . Przekonałem się o tym jak przyszedł tkz.kryzys . Bałem się że polece z roboty no bo wiadomo ostatni przyjęty , obcokrajowiec , pewne trudności z językiem itp . Okazało się inaczej nawet ku zaskoczeniu mojemu i Irlandczyków . I jestem pewny że zostałem nie dzieki mojemu wykształceniu czy innym czynnikom o których ja myślałem, wiem tylko że jestem w stanie zarobić dla firmy więcej w tym samym okresie czasu od innych.... i jeśli znajdzie się ktoś lepszy ode mnie a czasy nie będą pozwalać na utrzymanie wszystkich to jak powidają " Koniec balu panno Lalu".
best regards
Marx