Re: orzecznictwo sądowe w/s "mniejszej wagi"
Autor:
vague (---.85-237-176.tkchopin.pl)
Data: 23 gru 2013 - 15:17:55
Jaki pisałem, podstawą do podjęcia postępowania wyjaśniającego jest skarga właściciela (a właściwie jego żony, bo to ona jest tą pieniaczką). Dostałem treść tej skargi i miałem się do niej ustosunkować. Był to bełkot (to są prości ludzie) i mnóstwo nasączonych negatywnymi emocjami epitetów pod moim adresem i przedstawicielki urzędu miasta. Odpisałem tak jak prosił WINGiK, opisałem jak sprawa wyglądała, jaka była chronologia, kolejność bo skarżący namieszał strasznie. No i teraz drugie pismo od WINGiK-a o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. Wpłynęła skarga, nie miał się do czego czepić to wymyślił coś takiego.
WINGiK nie podważa (jeszcze) rozgraniczenia, twierdzi że powinienem w takim przypadku wyznaczyć nowy termin. Niestety żona właściciela nie przyniosła ani upoważnienia (chociażby napisanego odręcznie), ani zwolnienia lekarskiego męża, więc nie wiem czy rzeczywiście był chory, czy nie chciało mu się wstać z łóżka na 9 rano, czy może leżał pijany pod stołem. Znalazłem w LEXie komentarz dr Anny Stefańskiej adiunkta wydziału prawa i administracji UW że "Przyjęcie pisemnych pełnomocnictw udzielonych przez strony jest istotne, albowiem pełnomocnictwa te są elementem dokumentacji rozgraniczenia (§19.5Rozporządzenia w/s rozgraniczenia nieruchomości) którą geodeta następnie przekazuje właściwemu organowi". Więc jeżeli przekładam termin, to muszę to jakoś umotywować i wytłumaczyć się z tego burmistrzowi. Przecież nie powiem "przyszła żona i powiedziała mąż nie mógł przyjść". Druga sprawa, to że w KPA stoi napisane że można nie żądać pisemnego pełnomocnictwa jeśli "[...]nie ma wątpliwości co do istnienia zakresu upoważnienia do występowania w imieniu". Mimo że skarżący są małżeństwem, mają rozdzielność majątkową. Myślę że to przesłanka do tego żeby mieć wątpliwości co do zakresu upoważnienia.