appraiser Napisał(a):
-------------------------------------------------------
?
>
>
> skomentuje to tycko tak:
>
>
>
myslę, że różnica pomiędzy nami polega na tym, że Ty piszesz względem siebie, tylko i wyłącznie, bez mozliwości porównania wyników swojej pracy z kimś innym, pisze tu o szerszym spojrzeniu, a nie o gadkach z kumplem przy piwie co i jak zrobiliście na swoich na budowach.
w moim starostwie rocznie mieli się ponad 4 tys. operatów, jest z czego wybrać jeśli chodzi o merytoryczność i zaawansowanie zawodowe wykonawców.
i tak jak zwolniłbym z urzędów 1/3 nawiedzonych strażników pieczęci, którzy bez pojęcia pilnują nawet nie wiedzą czego - tak Ci powiem, że 80% du*nych panów geodetów wykonawców (część z uprawnieniami) nie ma pojęcia o tym co zrobić, żeby było dobrze.
podczas weryfikacji u mnie jakieś 5% operatów przechodzi bez uwag, ... 5 %, reszta do poprawy, czasem nawet kilkukrotnej i nie zwracam juz uwagi na takie bzdety jak brak drugiego nawiązania przy tachimetrii albo zrobiony pomiar bez pomiaru (tak, to jest możliwe
)... czasem w pale sie nie mieści, że tłumaczysz facetowi z uprawnieniami kiedy i jak trzeba zawiadamiać strony przy podziale, a on i tak za miesiąc przynosi operat z tymi samymi błędami, czasem z pyskiem, żeby szybko bo strona już czeka z notariuszem .... heh i co wtedy myśleć? debil? może głuchy?
a teraz pomyśl, że w miesiącu takich spotykasz z 5, koledzy "po fachu"
, z czego jeszcze ze 2 to kumple Twojego naczelnika albo lepiej starosty, a rano był telefon, że przyjdzie geodeta Iksinski i żeby szybko mu to sprawdzić "bo strona czeka z notariuszem" - to też są fakty, takie z życia wyjęte.
właśnie dlatego zmieniła mi się perspektywa, bo kiedyś też wszystkich przyrównywałem do siebie.
reszta Twoich pytań : musialbym tutaj napisać elaborat, nie wiem czy jest sens powtarzać kolejny raz to samo... ale jeśli Ty nie zgadzasz sie z tym co napisałem w kwestii likwidacji to chyba dobrze o Tobie świadczy.