w trosce o jakość naszych usług, bezpieczęństwo obywateli, szczególnie pracowników bydowlanych, ale i dla innych celów, dla których rzekomo prowadzona jest mapa zasadnicza - to powinno być zawsze dostępne w wektorze dla każdego i za darmo, tylko za darmo.
Jak będzie, to uwierzę, że to ma sens.
Żaden urzędnik nie powinien się domagać dostarczenia żadnej mapy drukowanej czy elektrycznej ze starostwa do żadnego postępowania, sam powinien miec do tego dostęp. Przecież chodzi o przyśpieszenie i ułatwienie procesu decyzyjnego.
Informacja o tym, kto gdzie ma zgłoszone prace rozwiązałaby niepokoje obywateli, kto się po działce kręci.
A może nie? Może chodzi o opłaty, nie pokrywające co prawda nawet kosztów etatów, ale dla pijaru wystarczy decydentom pokazać wpływy do budżetu?
A może wcale nie ma być łatwiej, bo czym wtedy będą uprzywilejowani ci, co robią operaty dla tych, na których "notariusz już czeka"? I jakby to wyglądało, gdyby rejestr zgłoszeń był jawny?
Przywileje bardzo lubiana rzecz, każdy woli od równouprawnienia, jeśli tylko ma do nich dostęp, choćby był to tylko darmowy klucz do miejskiego kibla w centrum, z którego korzysta raz na 5 lat.
A jak jeszcze notariusz mógłby sobie sam zobaczyć wypis i wyrys online, po zalogowaniu się do systemu, który zresztą powinien być od razu zintegrowany z KW i żaden sad nie powinien od żadnego notariusza wymagać wypisu i wyrysu?