Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> - Niestety, ustawa mówi o dołączeniu do wniosku
> kopii mapy ewidencyjnej i wypisu z EGIB. Dane egib
> nie są na razie publiczne, jak KW. Więc pomimo, że
> gminy mają wgląd on-line do EGIBu, to nie mają
> prawa nim posługiwać sie do dowolnych celów. Czyli
> na razie jet jak dawniej.

Oczywiście.
Szkoda, że to anonimowa ustawa u nas taka gadatliwa tylko mówi.
A nie mówi się jak w "głupiej ameryce", że ustawy są konkretnego autora, który tak powiedział i tak zapisano.
KPA to też tylko ustawa.
Będzie jak jest, dopóki w art. 220 jest taki zapis:
"§ 2. Organ administracji publicznej żądający od strony zaświadczenia na potwierdzenie faktów lub stanu prawnego jest obowiązany wskazać przepis prawa wymagający urzędowego potwierdzenia tych faktów lub stanu prawnego w drodze zaświadczenia."
a UGN jak dobrze wiemy jest przepisem, który się tych głupich wypisów i kopii mapy domaga i łatwo organ może go wskazać, choć zaraz potem te same informacje są na mapie od geodety i w KW.... i żaden autor zmian ustaw od lat nie chce tego zmienić... dlaczego?
A nie, przepraszam. Przecież geodeta "przyjął" granicę przed opracowaniem mapy z projektem podziału w wyniku badania ogólnodostępnej KW.
Czyli prawdopodobnie pozmieniał przebieg granic i dane z wypisu (pola powierzchni), które strona zakupiła pochopnie na potrzeby złożenia wniosku.
Teraz w tym samym wniosku mamy wypis w EGB, kopie mapy ewidencyjnej - już nieaktualne oraz mapę od geodety niezgodną ze stanem w KW, wg której rzekomo przyjęto granice. Czasami z wykazem synchronizacyjnym, ale to już rzadko, tylko wtedy, gdy nie zgadza się zarówno pole powierzchni, jak i oznaczenie działek KW-EGB.
Ale za to z kolejną pieczęcią ODGiK.
I tak, sa takie powiaty, gdzie podział się etapuje, najpierw doprowadza się do aktualizacji EGB, EGB wprowadza zmiany i dopiero kupuje się nowy wypis i kopię mz do wniosku o podział zaledwie po tych 3 miesiącach mozolnego unacześniania baz. Co jest bez sensu, skoro teraz to już na pewno to samo, co na mapie od geodety...
A są takie, gdzie odwrotnie, przyjęta do zasobu dokumentacja z projektem podziału, zawierająca ustalenie granic działki dzielonej leży na półce niewzruszenie aż do decyzji, której czasami nie ma wcale i nie wprowadza się żadnych zmian do baz, L nie równa się P na wykazie itd.
I bardzo mało powiatów, które są gdzieś pośrodku.