nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Sąd wydał orzeczenie o podziale, które wg UGN
> powinno być podstawą do zmian w EGB.
> Ale EGB nic nie zrobiła, bo nie było operatu, nie
> było wykazu zmian itd.
> Sąd wezwał wszystkich do ujawnienia swojego prawa
> do wydzielonych działek w określonym terminie pod
> rygorem kary finansowej.
> Właściciele musieli zlecić podział innemu
> geodecie, który normalnie złożył operat.
> EGB dopiero po tym wysłało zawiadomienie do KW i
> dopiero po tym można było ujawnic orzeczenie w KW.
Znane przypadki : sąd wysyła orzeczenie do EGiB, z podanymi nowymi numerami działek, konkretnymi powierzchniami, nawet jest kawałek mapki (nie, nie wstepny, po prostu wrysowane kreski na odbitce ksero) ale nie ma operatu, więc geodeta (biegły) szybko składa ten operat, tak żeby był zgodny z orzeczeniem sądu...
no zagląda się do operatu

, a tam protokół przyjęcia granic wg mapki ksero co biegły zrobił wcześniej do sądu z dopiskiem w sprawozdaniu, że starosta ma obowiązek wprowadzić podział zgodnie z prawomocnym sądowym orzeczeniem

..
i to nic, że w zasobie materiałów na te granice od cholery, bo były wznawiane, wyznaczane, nawet stabilizowane... pan biegły nie widział nic w terenie, więc w jego najnowszym protokole są bez stabilizacji, współrzędne też jakieś inne.
i ja to rozumiem, bo trudno linijką dobrze ściągnąć współrzędne z ksera.
rozporządzenie o podziałach jest jasne i czytelne.. jest zgodność danych z KW, więc cały operat to 7 kartek z czego 3 to protokół.
bonus taki, że biegły to kolega starosty, telefon "z góry" już był
takie kwiaty się zdarzają nawet dość często w naszym wiejskim starostwie, potem zdziwienie, co w zasobie za g*** sprzedają. i to za prawdziwe piniondze.
