Re: niezgodność KW i EGIB...
Eljotpi, na poczatek zaznaczam, że ok, faktycznie podział przy braku danych standardowych powinno się zawiesić do czasu rozgraniczenia w odrębnym postępowaniu - o ile strony złożą wniosek.
Ale zacytowałeś sam:
"§ 36. Przebieg granic (...)
(...)
2) w celu podziału nieruchomości,
(...)
W celu, nie w wyniku podziału - więc być może nie chodzi tylko i wyłącznie o nowe granice. Operat podziału z obliczeniami powierzchni i wszelkimu danymi jest w zasobie. Ja tam jestem zdania, że w ogóle
nie powińnismy się zadręczać, tylko wprowadzić od razu do użytku tabelę wykazu zmian, w której powierzchnia prawej strony nie musi się koniecznie równać lewej, użytki bedą po prawej z nowego pomiaru i tyle.
Ale to tak na boku, pomarzyć można, nie denerwuj się od razu
A teraz rozporządzenie o EGib - jak wiadomo, starosta robi z ewidencją rózne rzeczy np. aktualizuje, modernizuje, kompleksowo lub częściowo:
"§ 56. Działania modernizacyjne, o których mowa w § 55 pkt 1 i 2, wykonuje się:
1) w sposób ciągły, w ramach bieżącej aktualizacji operatu ewidencyjnego na zasadach i w trybie, o których mowa w § 45-49,"
Bo widzisz, ja tego na oczy nie widziałem, ale u nas starosta podobno wydał takie zarządzenia (a moze się przy kawie z kierownikami osrodków umówił?), zgodnie z którymi dane spływające od geodetów przy okazji podziałów i innych opracowań, w tym ustalenia granic w przypadku zgodnych oświadczeń stron, pokrywajacych się jako tako z naszymi marnymi zarysami pomiarowymi - są przez niego pobłogosławione jako zadania zwiazane z bieżącą aktualizacją operatu ewidencyjnego.
Pozostały pewne niedociągniecia techniczne, jak np. pojawienie się i znikniecie G5 wraz ze wzorami druków, pewien bajzel w "oficjalnosci" obiegu dokumentacji - o czym pisałem wczesniej. Moze to stąd, ze naprawdę kiedyś niemal tylko urzędnicy robili podziały, to po co się mieli sami dla siebie nawzajem podpisywać/pieczetować itp
Ale to wszystko stopniowo się porządkuje, jest tylko trochę wiecej paierów (2 protokoły, bo zawiadomienia z marszu można pisać o "ustalenie" a protokół przyjęcia już w biurze się robi
)
I tylko jesli ktoś naprawdę bardzo się upiera, składamy wniosek o rozgraniczenie i robimy osobne opracowanie - nawet jak nie ma danych
A jak sporu nie ma - co się da obliczamy, co umiemy wytyczamy, resztę ustalamy patrząc głeboko w oczy obecnym na gruncie..., potem obliczamy powierzchnię i użytki, a starosta to zatwierdza.
A ja się cieszę, bo jest szybciej, i od razu uzytki się poprawi - nie to co z gminą, co tylko "rozgraniczać i dzielić umi"
Naprawdę nie mam już nic do dodania w kwestii... tej i wielu innych.